sobota, 10 grudnia 2016

Constant Gardener 2005 7/10

Bardzo poważny, bardzo smutny i bardzo dobry thriller.

W dziwnych okolicznościach zamordowana zostaje w Afryce żona brytyjskiego dyplomaty. Na początku wszystko wskazuje na to, że miała ona kochanka (być może nawet niejednego) a przyczyny zabójstwa są natury osobistej.
Wkrótce jednak mąż natrafia na ślad spisku. Żona wraz z zaprzyjaźnionym z nią lekarzem badali sprawę testowania w na afrykańskich pacjentach eksperymentalnego leku. Wysłany przez nią do brytyjskiego MSZ alarmujący raport zaginął bez śladu, a coraz bardziej angażującego się w wyjaśnienie tajemnicy męza spotykają coraz bardziej dziwne i niebezpieczne wydarzenia. W końcu zaczyna otrzymywac regularne groźby. Jednak zrozpaczony po utracie ukochanej żony nie widzi dla siebie sensu życia, oprócz doprowadzenia śledztwa do końca.

Nie ma tutaj żadnych ukłonów w kierunku komercyjnego kina akcji, Fiennes nie okłada się pięściami z nasyłanymi na niego siepaczami, nie ostrzeliwuje się również zza wydmy w tak typowej dla kina akcji końcowej kanonadzie. Takie chwyty burzyłyby w tym filmie znakomicie wprowadzony nastrój niepokoju i smutku. Na poważne i za ponure, bym potrafił zdobyć się na notę wyższą niż 7/10 - ale wstrząsająco dobre.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dean R. Koontz - Północ 8/10

Whoah, ależ petarda! “Inwazja Porywaczy Ciał” spotyka “Wyspę Doktora Moreau” (oba te tropy sprytny Koontz wprost podał w powieści) czyli kol...