środa, 25 stycznia 2017

Halloween - zbiór opowiadań

Bardzo, bardzo słabo... 
"Halloween" ma być antologią opowiadań grozy. Wśród Autorów sami znaczni polskiej sceny - Orbitowski, Kyrcz, Kain, Cichowlas, Śmigiel, Kałużyńska, Szolc. Rezultat - nudnawy zbiór opowiadań z rzadka tylko ocierających się o jakąkolwiek grozę, a aż nazbyt często sztucznie "literackich". Nadto często gęsto widać wyraźny brak inspiracji - trochę wymęczone pisanie na "zadany" temat Halloween.
Z zasady nie lubię wyrzekać na książki, jestem wdzięczny wszystkich Autorom za wysiłek włożony w chęć zabawienia czytelników, ale tym razem nie podobało mi się tak bardzo, ze muszę dać wyraz swemu niezadowoleniu. 
Wśród historii zamieszczonych w zbiorze jest JEDNO tylko opowiadanie grozy - otwierająca tomik historia o Śmierci oczekującej podarowania jej cukierka. Ani jednak pomysł, ani wykonanie do udanych nie należą. 
Dobre literacko są opowiadania Łukasza Śmigiela (przygodówka z elementami grozy), Orbitowskiego i Cichowlasa (obyczaj) i Kyrcza (thriller). Reszta jest nieudana, często gęsto szalenie irytująca - z chyba mnie najbardziej złoszczącym "Księciem Kłamców" Kaina.

Niestety, odradzam lekturę.

Gunfighter 1950 9/10

Świetny, (choć smutny), kładący nacisk na psychologię, nie na akcje, western.

Jim Ringo owiany jest złą sławą najszybszego rewolwerowca Dzikiego Zachodu. Prowokuje to rozmaitych małomiasteczkowych wannabe gunfighterów do szukania zaczepki i zdobycia sławy "człowieka, który zastrzelił Jima Ringo". Sam Ringo jest swą renomą bardzo zmęczony, nadto dojrzał i za wszelką cenę stara się uniknąć kolejnego rozlewu krwi. Niestety, w obronie własnej zmuszony jest jeszcze raz zabić.
Trzej bracia zastrzelonego ruszają w pogoń za Ringo, ktry tymczasem wraca do swego rodzinnego miasta. Wie, że ma nad pościgiem tylko parę godzin przewagi, ale chce zobaczyć się koniecznie ze swą młodzieńczą miłością i z 8-letnim synem, którego jeszcze nigdy nie spotkał. Niestety, fama mordercy i rewolwerowca podąża za Jimem Ringo wszędzie...
Film z roku 1950, sam środek popularności gatunku, lada chwila powstawać będą najsłynniejsze klasyczne westerny, a tutaj mamy perełkę, która poniekąd demitologizuje Dziki Zachód i legendę szybkich rewolwerowców. Treścią opowiadanej historii jest bowiem ciężar tej "złej' sławy, przygniatający Ringo, nie pozwalający mu normalnie żyć, narażający go co rusz na ryzyko śmierci, czy to z ręki rodzin pokrzywdzonych (albo tylko takich, którzy sądzą, że są pokrzywdzeni - zła sława ma swoje skutki uboczne), czy to szukających mołojeckiej sławy awanturników.
Świetna rola Gregory Pecka - jeszcze w zasadzie młodzieńca, a już dojrzałego, szukającego stabilizacji mężczyzny.
Duże wrażenie

wtorek, 17 stycznia 2017

Sierżant Konnej Policji - Wernic

No, nienadzwyczajnie - może to najsłabsza książka Wernica w ogóle ? Dwie uwagi na sam początek - to nie jest western, tylko książka przygodowa (podobnie jak "Skarby MacKenzie"). Po drugie - to nie jest de facto powieść ,a zbiór opowiadań, połączonych osobą głównego bohatera.

Ale po kolei - "Sierżant Konnej Policji" to, zapowiedziana już w poprzednim tomie - "Znikającym Stadzie" relacja z przygód, które w trakcie służby w Kanadyjskiej Konnej Policji (Czerwonych Kurtach) przeżył znany ze "Znikającego" sierżant Oven Howe.
 Hove to kolejny u Wernica Polonus, niejaki Chowerski - kiedy na początku swej opowieści natrafia na kolejnego Polaka można się było obawiać, ze cała książka oparta będzie na polsko-kanadyjskich relacjach, na szczęście Autor zarzucił ten pomysł, by skupić się na opowiedzeniu różnych, krótkich przygód Howe'a, które miały miejsce w miasteczkach Dalekiej Północy Kanady - najpierw Camsell, później Fort Chipewyan (tak, miasteczko znane już ze "Skarbów MacKenzie").
Każdy rozdział to kolejna krótka i prosta przygoda - czasem z kryminalnym twistem ( Donald O'Brien czy List), czasem raczej humorystyczna (Srebrny Cień).
Konic serii trochę już chyba męczył Wernica - miał jeszcze mnóstwo nazbieranego materiału opisowego, krajoznawczego i chciał go wykorzystać, ale ciekawych historii westernowych brakuje coraz mocniej.

piątek, 6 stycznia 2017

The Cutter - Zadanie Specjalne 2005 6/10

Późny Czakuś, ale całkiem, całkiem.
Po niekończącym się "Panu Walkerze", po serii coraz bardziej dziwacznych filmów kinowych dla młodzieży, z absolutnie katastrofalnymi "Dzwonami Niewinności" na końcu, Chuck Noris postanowił wrócić do tego, na czym się zna w konie najlepiej - do prostego filmu sensacyjnego. I dobrze - może nie ma szału, ale nie ma też wstydu.
Źli ludzie zdobywają biblijnie wręcz słynne diamenty. W poszukiwaniu najlepszego na świecie szlifierza, gotowego nadać im pożadany kształt, przybywają oni do Spokane, Washington DC. Jak to jednak ze Złymi Ludźmi bywa, zamiast normalnie mu zlecić cięcie, porywają go i chcą zmusić do pracy groźbami pod adresem siostrzenicy ("nasza" Joanna Pacula). Mają jednak pecha, w Spokane bowiem praktykę prowadzi prywatny detektyw Czak Noris, który zgadza się odnaleźć szlifierza.
Jak pisałem, film jest ledwie przeciętny. Akcja nie ma zbyt dużo sensu, bójek i strzelanin niewiele i nieszczególnie zrealizowane. Nadto Czak grasuje z widoczna peruką co mu szarmu nie dodaje.
Ale w końcu ma już chłop w tym filmie 65 lat - zatem naprawdę trudno bardzo wiele fizycznie od niego wymagać. Od koszmarów w rodzaju "Leśnego Wojownika" czy przywołanych "Dzwonów Niewinności" jest duzo, dużo lepiej.

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Mostruos Del Terror 1968 8/10

Alez roszkoszne oglądadło ! Dawno się tak dobrze nie ubawiłem.

Dobra, na początek bez jaj - film, traktowany poważnie byłby katastrofą. Groteskowy scenariusz, komicznie nieudolna reżyseria, drewniane w większości aktorstwo robią z "Mostruos" modelowy wręcz krzykład "bad movie" - filmu tak złego, że aż dobrego (śmiesznego) w swej nieporadności.
No właśnie więc, to nie jest opowieść pomyślana, żeby ją poważnie traktować - to ucieszne przedstawienie w stylu Grand Guignol, gdzie tabuny potworów rzucają się na siebie w komiksowych pojedynkach.
Szczypta fabuły - kosmici chcą opanować ziemię, ożywiają zatem parę ziemskich naukowców którzy opracowuja Szatański Plan. Mianowicie ziemia zostanie opanowana przez armie Potworów ! By te armie stworzyć, oni z kolei ożywiają Mumię, monstrum Frankensteina, Wilkołaka i Wampira, które mają, w sumie nie wiem co i jak , rozmnażać się ? siać strach i terror wśród ludzkości ? Co do zasady smędzą się przez ekran.
W tle jest jeszcze romans pomiędzy naukowcami, romans wilkołaka Waldemara (a jak, Naschy rządzi - w końcu to on napisał scenariusz!) i romans inspektora policji z jedną z niedoszłych ofiar.
Akcja, w sumie bardzo energicznie posuwa się naprzód, coraz to nowe, coraz pocieszniejsze potwory się pojawiają, na koniec to wszystko wybucha w finałowej serii walk - dla wielbicieli EuroCultu (ale z dużym dystansem)i wielbicieli Strasznie Złych Filmów (spod znaku Max'e Midnight Movies), pozycja obowiązkowa.
Za fri na jutubie.

Annę Rice Opowieść O Złodzieju Ciał 6/10

“Opowieść O Złodzieju Ciał”, czwarty tom “Kronik Wampirów”, przynosi znaczną zmianę tonacji wobec swoich porzedników. Zamiast rozlewnych his...