czwartek, 22 grudnia 2016

07 Zgłoś Się - sezon po sezonie 1976-1989

Druga seria "07 Zgłoś Się" kręcona była w 1978 roku. Klimat ogółnie jest mocno depresyjny - dominuje bura sceneria zimowa (24 godziny śledztwa, brudna sprawa), na dalszy plan schodzi operacyjna sprawność MO oraz "action driven" scenariusz. Teraz twórcy koncentrują się raczej na otoczeniu społecznym, oraz mozolnym i fabularnie mało efektownym śledztwie. Szkoda, z rzrywkowego punktu widzenia 2 seria jest chyba najsłabsza - mało akcji i mocno średnie scenariusze. Ich koncentracja na sferze obyczajowej zamiast na kryminalnej upodabnia tę serię do NRD-owksiego "Telefonu 110".
Wyjątkowo wręcz "siada" obsada. Kolejne odcinki zaludniają rzesze aktorskich no-name'ów, i przyznać trzeba, że zasłużenie. Momentami w 07 zdarzają się tak tragicznie zagrane role (na szczęście głównie epizody), że się człowiek aż krępuje, jak to ogląda. Dobrze, że wszystko to werwą i łobuzerskim urokiem osobistym przesłania sam Cieslak.
"Brudna Sprawa" to praktycznie historia obyczajowa (choć pretekstem do fabuły jest regularne morderstwo). Zamordowana zostaje znana w półświatku prostytutka Ewa "Skarbona". Podczas prowadoznego śledztwa wychodza na jaw tajemnice jej życia, sierociniec, w którym się, porzucona przez matkę wychowywała, zakochany w niej, odtrącony starszy mężczyzna, jej własne dziecko. Odcinek brudny, nudny, taki stęchły.
"Dlaczego Pan Zabił Moją Mamę" również jest mętny - MO wszzcyna śledztwo w sprawie zaginięcia pewnej kobiety, które zaniepokojona córeczka rozsyła po dużych hotelach karteczki z tytułowym zapisem. Mama przed zaginięciem prowadziła bujne życie towarzyskie, głównie właśnie w hotelach, stąd inicjatywa dziecka. Jak często bywa w drugiej serii - zbrodnia jest w zasadzie przypadkiem, nieszczęśliwym wypadkiem - właśnie brak intencjonalnej złej woli osłabia rozrywkowy faktor  odcinków "07" w 1978 roku.
Aha, takie intensywne spotrzeżenie na tle całości PRLowkich filmów, które ostatnio oglądam, noż k.... mać, komuno co jak co, ale o dizajn to dbać nie umiałaś w ogóle. Budynki wyglądają KATASTROFALNIE w każdym PRLowskim filmie ! Brudne, szare, obłażące elewacje - to absolutna norma. Cóż wam, komuchy tak zależało na powszechnym syfie ?

Trzecia seria i rok 1981. W filmach czuć klimat napięcia między władzą a buntującym się społeczeństwem. Szmagier często gęsto wprowadza do poszczególnych odcinków własne przemyślenia, uwagi i cięte dialogi.
"Grobowiec Rodziny Von Rausch" - historia przemytu złota i dolarów z Zachodu z wykorzystaniem transgraniczneego przewozu trumien (pogrzeby w Polsce). Dwa trupy dla ożywienia scenariusza, kultowa scena z toplessem Zółkowskiej z megaseksistowskim komentarzem Borewicza ("nie mam nic do ukrycia", "fakt" - no miazga...) i smętnym, grającym jakby wbrew sobie Henrykiem Machalicą.
"Wagon Pocztowy" jest dość mizerny. Scenariusz oparty jest o tzw. zagadkę zamkniętego pokoju - z wagonu pocztowego, usypiając strutym piwem konwojentów, skradziono listy z gotówką. Obsada jest bardzo krucha, tylko Barciś ze znanych postaci (no i Katarzyna Walter jako kolejna kochanka 07), akcja też niemrawa - odcinek do zapomnienia.
Kolejny odcinek, "Ścigany Przez Samego Siebie" to z kolei jeden z najlepszych i najlepiej pamiętanych w całym serialu. Podczas mycia okien kobieta wypada na podwórze i ginie na miejscu. Sprawa wygląda na nieszczęśliwy wypadek, więc trochę bez przekonania milicja rozpoczyna śledztwo.
Ponad wszelką wątpliwość ze śmiercią kobiety nie mógł mieć nic wspólnego mąż, poruszający się na wózku inwalidzkim, w czasie tragedii przebywający na dole budynku. Mimo zatem niechęci do niego, wyrażanej zarówno przez niektórych lokatorów, jak i samych milicjantów (legendarna scena przesłuchania, kiedy to pada wobec por Zubka pytanie - "Czy Pan już przestał brać łapówki ? Takn nie czy nie wiem?") sprawa zmierza do umorzenia.
Dopiero śmierć siostry pierwszej ofiary (wspaniała, ściągnięta żywcem z włoskich gialli scena w wannie) naprowadza MO na właściwy trop. Cóż jednak - za późno, chytry morderca ucieka na czas. Na  szczęście ginie podczas "próby nielegalnego przekroczenia granicy".
Znakomicie wyważone napięcie, doskonała rola nieznanego aktora w roli męża, kaleki, efektowna zagadka kryminalna plus bombowa scena drugiego morderstwa powodują, że odcinek, jak już pisałem, uważany jest za wyśmienity i mocno zapada w pamięć.
Trzecia seria przyniosła kilka z najlepszych i najbardziej pamiętanych odcinków całego serialu. Na pewno należą do nich "Hieny" z gwiazdorską rolą Piotra Fronczewskiego i pełną seksapilu Grażyną Szapołowską.
Robert Walasek prowadzi, jako "ajent" ośrodek wypoczynkowy. W cieniu ośrodka obrotny Walasek prowadzi coś na kształt agencji towarzyskiej, zeby nie napisać burdelik. Jego biznesy usiłuje przejąc szajka szantażystów (tytułowe hieny). Walasek jest ostry i twardy, potrafi się postawić agresywnej grupie, ta jednak nie również nie przebiera w środkach....
Naprawdę znakomity, pełnowymiarowy (1,5 h) odcinek serialu. Nastrój filmu gangsterskiego, z jednej strony "jak na zachodzie", z drugiej, szczególnie z dzisiejszej perspektywy, bardzo "prlowski". Niechęć do prywatnej inicjatywy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dean R. Koontz - Północ 8/10

Whoah, ależ petarda! “Inwazja Porywaczy Ciał” spotyka “Wyspę Doktora Moreau” (oba te tropy sprytny Koontz wprost podał w powieści) czyli kol...