czwartek, 22 czerwca 2017

Kapitan Żbik Czarna Nefretete 9/10

Anna Kłodzińska - pierwsza dama kryminału MO napisał dla Kapitana Żbika dwa scenariusze - "Kryształowe Okruchy" i "Czarne Nefretete". Oba zaliczam do najlepszych w całym cyklu - dorosłe, godne "prawdziwej" powieści sensacyjnej historie, ciekawe śledztwa, mieszające się ślady i tropy. Na dodatek "Nefretete" narysował, jak zwykle bardzo dobrze, Grzegorz Rosiński.


Przy torach znalezione zostaje ciało kolekcjonera sztuki - ślady na miejscu położenia ciała oraz charakter obrażeń wskazują na zabójstwo. Na dodatek w jego domu okazuje się, że z kolekcji zaginęła cenna figurka Czarnej Nefretete.
Początkowo podejrzenia MO skierowane są przeciw rodzinie zmarłego - bratanicy wraz z mężem, ale śledztwo nie potwierdza ich udziału. Skuteczna okazuje się milicyjna rutyna - paromiesięczna obserwacja sklepów z dziełami sztuki przynosi efekt  - znany handlarz Jaszun oferuje w jednym ze sklepów cenną egipską figurkę.
Na spotkanie umawia się milicyjny wywiadowca - Jaszun okazuje się wprawdzie tylko pośrednikiem w sprzedaży, a tajemniczy zbywca zrywa w ostatnie chwili transakcje, wywiadowcy udaje się jednak sfotografować statuetkę. To właśnie zaginiona Czarna Nefretete !
Podsłuchana rozmowa telefoniczna wskazuje, że właściciel figurki zamierza przerzucić ją do Wiednia. Teraz już tylko zbadać wszystkie wnioski paszportowe (w PRL paszporty były na stałe w MO, otrzymywano je tylko na czas wyjazdu), by zawęzić grupę podejrzanych. jest wśród nich posiadający kryminalną przeszłość niejaki Rozen. Z instynktem godnym żbika kapitan Żbik kieruje swe podejrzenia właśnie na Rozena.
W Wiedniu Rozen omawia sprzedaż figurki  z antykwariuszem, po czym wraca do Polski, gdzie w Zakopanem spotyka się ze swym wspólnikiem. Śledzi już ich służba wywiadowcza MO. Dalej jest z górki - Żbik w Wiedniu potwierdza tożsamość Rozena i chęć sprzedaży statuetki, w Polsce zaś, w samochodzie należącym do Rozena  znalezione zostają okulary zabitego kolekcjonera.
Jeszcze końcowy twist z miejscem ukrycia oryginalnej figurki (kolekcjoner przechytrzył swych morderców wręczając im kopię) i już koniec.


To chyba najbogatsza fabularnie opowieść w całym cyklu. Przy odrobinie temperamentu mogłaby się ona rozrosnąć na 3, 4 zeszyty. Widocznie jednak autorka nie była zainteresowana medium komiksowym, a Rosiński bardzo sprawnie ale szybko zmierzając do celu, całą historię wyrysował.
Świetny zeszyt - jeden z topowych w serii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dean R. Koontz - Północ 8/10

Whoah, ależ petarda! “Inwazja Porywaczy Ciał” spotyka “Wyspę Doktora Moreau” (oba te tropy sprytny Koontz wprost podał w powieści) czyli kol...