Absolutna klasyka, chyba najwybitniejszy reprezentant nurtu humorystycznego w literaturze fantasy, wspaniała zabawa i przygoda czytelnicza.
Losy pierwszego w świecie Dysku turysty - agenta ubezpieczeniowego Dwukwiata splatają się z losami nieudanego maga Rincewinda. Obaj wpadają w wir szalonych przygód, co i rusz uciekając czyhającej na nich ŚMIERCI. Najpierw umykają z pożaru, jaki ogarnia stołeczne miasto Ankh-Morpork na skutek skutecznej sprzedaży przez Dwukwiata polisy ubezpieczeniowej. Następnie bohaterowie natrafiają na świątynię zapomnianego a Mrocznego i żądnego ofiar bóstwa. Mimo że ŚMIERĆ idzie za nimi krok w krok, nie potrafi ich jednak dopędzić, a wir przygód rzuca ich do smoczej góry - Zmokbergu. Ucieczka ze szponów smoków prowadzi Rincewinda i Dwukwiata do położonego na Krańcu Świata (dosłownie - świat Dysku jest płaski jak talerz) królestwa Krull.
Tak, również w tym królestwie bohaterom grozi natychmiastowa ŚMIERĆ, ci, po raz kolejny jednak, drwiąc z Losu i Śmierci, uciekają "pojazdem kosmicznym" zbudowanym przez Krullian.
Akcja zostaje zupełnie znienacka przerwana - jej dalszy ciąg ma miejsce w drugim tomie - "Blacku Fantastycznym"
Pratchetta można czytać raz za razem. Opętańcze tempo przygody, rewelacyjni bohaterowie, poczucie humoru godne Monty Pythona a do tego pełna świadomość konwencji. Pratchett łączy w swej powieści wierność kanonom przygodowej fantasy z kapitalną parodią gatunku. Jeżeli ktoś uważa, że "Shreck" to szczyt możliwości połączenia fantastyki z humorem, koniecznie niech wejdzie w Świat Dysku - najlepiej chyba właśnie od "Koloru Magii" rozpoczynając. Świetna zabawa i ubaw po pachy - 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz