wtorek, 7 sierpnia 2018

Joseph Sheridan Le Fanu Osobliwe Zdarzenia 7/10

Lovecraft niespecjalnie cenił twórczość Le Fanu. W swym "Supernatural Horror In Literature" poświęcił mu raptem kilka słów, w korespondencji z przyjaciółmi jawnie krytykował słabe tempo narracji, staroświeckość stylu i nadmierną religijność pisarza. Ale nawet Lovecraft nie zawsze ma rację, czego dowodem wydany przez C&T zbiór opowiadań, zatytułowany "Osobliwe Zdarzenia".

Kolekcję otwiera "Duch I Nastawiacz Kości", ludowa, humorystyczna ghost story o pijanym nawet po śmierci irlandzkim szlachcicu, z dowcipem zbudowanym na pomyłce ducha, który zamiast whisky sięga po butelkę z wodą święconą,
Potem przychodzi pora na najlepszy w mojej ocenie tekst zbioru "Tajemnicza Historia Irlandzkiej Hrabiny". Jest to pozbawiony elementów nadprzyrodzonych ponury thriller, o samotnej, bezbronnej dziewczynie uwięzionej w domu wrogiej nastającego na jej majątek, rodziny. Suspens finałowych scen można kroić nożem - genialne i przerażające (Piotr Borowiec wskazuje na ciekawą okoliczność - otóż opowiadanie to jest czymś na kształt streszczenia, treatmentu słynnej powieści Le Fanu "Stryj Silas". Ciekawym czy ta hisoria, tutaj świetna i zwarta, nie zostanie aby zagadana przez książkę. Nic, powieść na półce czeka swego czasu, to się przekonam).
Jeżeli nie "Hrabina" to na pewno na miano najlepszego opowiadania w tomie zasługuje kolejny tekst - "Osobliwe Zdarzenie Z Życia Malarza Schalkena". To zbudowana wokół obrazu tytułowego malarza ponura i pełna autentycznej grozy opowieść o dziewczynie, która wbrew swej woli została wydana za mąż za demonicznego przybysza (tożsamość przybysza w zasadzie nie pozostawia wątpliwości, że mamy doi czynienia  . Również tutaj suspens scen odwiedzin upiornego narzeczonego w domu malarza, czy końcowe jump scenes mrożą krew w żyłach.
"Rozdział Z Dziejów Pewnej Rodziny Z Hrabstwa Tyrone"  to kolejny obyczajowy thriller z życia wyższych sfer irlandzkich - opowieść o młodej, ładnej żonie, która wyjeżdża wraz z dużo starszym, ale miłym i życzliwym mężem do jego wiejskiej posiadłości. Tam jednak zachowanie męża się zmienia, atmosfera gęstnieje, pojawia się też demoniczna, ślepa dama utrzymująca, że jest prawowitą żoną lorda - i znowu będziemy mieć do czynienia z budzącymi dreszcze grozy zdarzeniami.
Klimaty opowieści ludowych powracają wraz z "Laurą Srebrny Dzwoneczek" i "Zmarłym Zakrystianem". Pierwsza z nich trochę przypomina "Malarza Schalkena", opisując związek tytułowej Laury z demonicznym bytem rodem z ponurych wiejskich opowieści, druga zaś to opowieść o diable, który przybywa po duszę martwego grzesznika.
Zakończenie tomu, "Prawdziwa Opowieść O Nawiedzonym Domu" to jeszcze jedna ghost story, (w mojej ocenie mniej udana), w której grupa duchów pojawiająca się przed oczyma pewnej rodziny stara się opowiedzieć na nowo historię tragedii sprzed lat.


Można się zgodzić z Lovecraftem - Le Fanu faktycznie buduje narrację swych historii niespiesznie, dużą wagę przykłada do tła opowieści, do obyczajowych niuansów. W efekcie w trakcie lektury silnie odczuć można klimat XIX wiecznej, wiktoriańskiej Irlandii (większość opowiadań tam właśnie się toczy). Z tym, że nie jest to żaden zarzut, a przeciwnie, zaleta ! Spokojny rytm opowieści pozwala na wejście w odpowiedni dla klasycznej grozy nastrój. Gore faktycznie w opowiadaniach nie ma, ale jest dużo suspensu a i jump scenes się przydarzają. A w końcu Le Fanu nie konkuruje ze współczesnym horrrem ekstremalnym!
Co do "religijności", ani ona jakaś nadmierna, ani odwołanie do niej nie szkodzi dobrym tekstom - tak, jak nie szkodzi historiom Le Fanu.
Styl Irlandczyka jest elegancki i miły dla oka, sposób opowiadania przejrzysty, a polskie tłumaczenie z zasady staranne i zachowujące klimat epoki (parę drobnych błędów jest bez większego znaczenia).

Dwa opowiadania  są znakomite, jedno słabsze, cała reszta solidna. Książka niekoniecznie dla każdego, wspomniane spokojne tempo i staroświecki klimat mogą odstręczyć co bardziej krewkich współczesnych fanów horroru. ale dla rozsmakowanych w klasycznej grozie i ghost stories będzie to gratka


PS.
Ponownie powołam się na opinię popularyzującego niestrudzenie klasyczną grozę Piotra Borowca, który w swej świetnej recenzji "Osobliwych Zdarzeń" opisał zawarte w zbiorze teksty jako, teoretycznie, najsłabsze (bo uzupełniające dorobek Le Fanu w Polce). Jeżeli tak wyglądają "słabe" teksty Le Fanu, to ja poproszę o więcej ! (np. "Carmillę").

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dean R. Koontz - Północ 8/10

Whoah, ależ petarda! “Inwazja Porywaczy Ciał” spotyka “Wyspę Doktora Moreau” (oba te tropy sprytny Koontz wprost podał w powieści) czyli kol...