Kendare Blake Anna We Krwi 8/10
A to ci zaskoczenie! „Anna We Krwi” płynnie i bardzo udanie łączy młodzieżowy romans paranormalny z konkretnie straszącym horrorem! Gratka dla fanów netflixowych „Chilling Adventures Of Sabrina” (czy starszego „Hemlock Grove”), choć żaden, nawet bardzo dorosły, wielbiciel literackiej grozy nie będzie zawiedziony.
+
Cas Lowood jest „zabójcą duchów” (tak, tak, „ghostbusterem”). Obdarzony umiejętnością widzenia upiorów, uzbrojony w tajemniczy, starożytny nóż athame, poluje na dusze umarłych i za pomocą tegoż noża…no, nie że „zabija” je (przecież już nie żyją), ale wysyła gdzieś w inne plany - tam, gdzie nie będą już szkodzić i mordować żywych ludzi.
Kolejne zadania i kolejne pokonane duchy mają przygotować Casa do jego największego wyzwania - pomszczenia śmierci ojca. Tato Casa również trudnił się polowaniem na duchy, pewnego razu jednak, w pewnym nawiedzonym domu natrafił na potwora lepszego od siebie. Pozostały po nim tylko zakrwawione zwłoki i rzeczony magiczny nóż.
W poszukiwaniu swej kolejnej ofiary - „Anny We Krwi”, Cas sprowadza się wraz ze swą mamą (nowoczesna biała czarownica - olejki, świeczki, wróżby, te sprawy) do Kanady, to miasta Thunder Bay. Właśnie tutaj pod koniec lat 50tych zamordowana została nastolatka, niejaka Anna Korlov. Dziś jej mściwy duch straszy w przeklętym domu, w którym mieszkała za życia - każde wejście do budowli wiąże się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem.
Cas jest, przy całej swej mocy, „normalnym” nastolatkiem, zatem jak każdy nastolatek po przeprowadzce zaczyna edukację w lokalnym liceum. Na jednej z imprez, podpytuje o „dom Anny”, w konsekwencji jeszcze tego samego dnia wraz z grupą nowych znajomych ze szkoły wchodzi do nawiedzonego budynku. Wyprawa kończy się jednak tragiczne, zakrwawiony wściekły upiór dosłownie rozrywa jednego z chłopaków na dwoje. Co dziwne, Cas Lowood zostaje, z nieznanych względów oszczędzony przez Annę We Krwi.
„Nu pagadi” - myśli sobie nastoletni „ghostbuster” i na kolejną wizytę przychodzi uzbrojony w swój nóż. Ta próba również kończy się porażką - duch wydaje się stanowczo za silny i bezlitośnie obija młodego zarozumialca. Najwyraźniej jednak Anna ma szczególną słabość do niego, nadal bowiem Casowi udaje się ujść z życiem, wykpiwszy się paroma siniakami.
Formuje się szczególna drużyna (tak, teraz podobieństwa do „Ghostbusters” czy „Buffy, Postrach Wampirów” stają się oczywiste). Obok samego Casa w jej skład wchodzą urodziwa koleżanka z klasy, gwiazda liceum (dziewczyna czuje miętę do łowcy duchów), nieco zahukany szkolny kolega - telepata (jemu z kolei podoba się atrakcyjna dziewczyna) i, do kompletu, dwu żądnych zemsty znajomych rozerwanego.
Wszyscy oczekują, że Cas, wykorzystując swe umiejętności i swój magiczny nóż athame ostatecznie wyśle „Annę We Krwi” w zaświaty. Samego bohatera zaczynają jednak opadać coraz większe wątpliwości (nie żeby bez znaczenia jest fakt, że zmarła Anna Korlov była bardzo atrakcyjną dziewczyną )…
+
Zdaję sobie sprawę, że sam opis fabuły nie daje wielkich nadziei, raczej straszy czytelników infantylnymi klimatami licealnych romansów, ale, mądie - jakie to jest dobre! Ok, niech będzie, że nieco jest w tym nieco boomerskiego rozrzewnienia za latami młodości, ale na pierwszym miejscu jest jednak zapierająca dech w piersiach, pełna przygód, wartka akcja, pełna hurtowych ilości czystej wody horroru, z całą masą udanych, trzymających w napięciu jump scare’ów - no, to się spodoba każdemu wielbicielowi literackiej grozy.
„Anna We Krwi” to dowód, jak dużo znaczy sprawny warsztat. Książka ma wyjątkowo łatwy próg wejścia, prawie nikogo nie zniechęci, dla każdego mając coś miłego. Spodobać się ona może praktycznie wszystkim : nastolatkom (do których jest adresowana), dorosłym, (zaskakująco mocne sceny grozy), fanom romantycznym (ujmująco opisane uczucia i rodzące się sympatie młodych), i tym bardziej „action oriented” (niezwykle żywa, świetniej skonstruowana fabuła).
Intrygująca fabuła ma znakomite tempo, jest rozbudowana, umiejętnie zapleciona, pełna zgrabnych i zaskakujących zwrotów fabuły. Do tego budzący sympatię młodzi bohaterowie i nienaganny, przyjazny dla czytelnika, styl. To naturalnie proza rozrywkowa, ale „Anna We Krwi” to prawdziwa gatunkowa perełka, to, powtórzę, dowód, jak dużo znaczy warsztat pisarza, a ten u Blake jest najwyższej próby.
Oczywistym źródłem inspiracji Blake są popularne seriale młodzieżowe - od samego „Scooby Doo” począwszy, przez „Buffy, Postrach Wampirów” (w pewnym momencie sam bohater tak zaczyna o sobie mówić), wszelkie „Pamiętniki Wampirów” czy inne „Zmierzchy” („Ghostbustersach” już była mowa). Wszystkie jednak ww wymienione produkcje charakteryzuje przewaga elementu młodzieżowego romansu nad gatunkową grozą - tymczasem książka Blake wyjątkowo konkretnie straszy! Jest cała gama różnego rodzaju upiorów - sama Anna to doskonale znany z dalekowschodnich horrorów (Sadako!) archetyp tzw. „czarnowłosego ducha” (pewnie nie bez znaczenia jest tutaj koreańskie pochodzenie samej Kendare Blake), są sceny pełne grozy i napięcia, jest w końcu mnóstwo krwi i nawet elementy gore.
Otake Young Adult książki walczymy! Nastolatek przeczyta, nie czując się traktowany jak dziecko, dorosły przeczyta nie czując się infantylnie (no, przynajmniej BARDZO infantylnie). Każdemu polecam - to jest zasłużony „instant classic” Ocena bardzo wysoka, ale co poradzić, skoro ubaw z lektury po pachy?
PS.
Jest kontynuacja „Anny” , „Girl Of Nightmares”, niestety, póki co, w Polsce niewydana (ktoś?coś?) a w procesie produkcji jest film kinowy. OBY!
PPS.
Kendare Blake „zdradziła III Rzeszę” i pisze teraz, chyba z dużym powodzeniem młodzieżowe fantasy. W polskich księgarniach pojawił się pierwszy tom jej, już całkiem sporego, cyklu „Trzy Mroczne Korony”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz