Sensacyjna, znana chociażby z filmu"Walkiria" opowieść o przyczynach, organizacji, przebiegu oraz następstwach nieudanego zamachu na Hitlera, przeprowadzonego przez pułkownika von Stauffenberga.
Na początku poznajemy historię wcześniejszych zamachów na Fuhrera III Rzeszy, m.in ostrzelanie wagonu pociągu, którym jechał na Pomorzu, czy wysadzenie monachijskiej piwiarni późną jesienią '39 roku. Autor stawia tezę, że zamachy te były fingowane przez Gestapo, żądne zwiększenia swej władzy.
Później na scenie pojawia się generał von Tresckow, który przez większość roku 1943 bezskutecznie usiłuje zorganizować kolejny zamach bombowy. Ale albo w ostatniej chwili ochrona Hitlera zmieniała plany, albo nie wybuchła bomba, dość, że, faktycznie, niemiecka opatrzność chroniła Adolfa dość skutecznie.
W roku 1944 grono przywódców wojskowych, przekonane o nieuchronnej klęsce, postanowiło rozdzielić koalicję antyhitlerowską - zawrzeć odrębny pokój z mocarstwami zachodnimi i całą siłą rzucić się na ZSRR. Rozmowy toczące się w Genewie z reprezentującym zachód Allenem Dullesem (późniejszym szefem CIA), znanym również z legendarnego serialu "17 Mgnień Wiosny" oscylowały wokół ewentualnych warunków takiego pokoju - punktem wyjścia była jednak skompromitowana postać Adolfa Hitlera. Spiskowcy liczyli, że po jego śmierci przejmą władzę nad armią i skutecznie przeprowadzą swój plan.
Jak wiadomo, opatrzność jeszcze raz uchroniła Fuhrera przed śmiercią, w zamachu przeprowadzonym w kętrzyńskim "Wolfschanze" został tylko lekko ranny. Wszyscy wplątani w spisek przywódcy zostali skazani na śmierć. Niektórzy bardziej elegancką (samobójstwo Erwina Rommla, śmierć adm. Canarisa), niektórzy przynajmniej szybką (sam Stauffenberg chociażby, rozstrzelany prawie od razu po złamaniu buntu) niektórzy, po brutalnym śledztwie, w najbardziej przerażający sposób (makabryczna scena nabijania generałów na rzeźnickie haki).Spirala terroru w pewnym momencie zakręciła się tak szaleńczo, że nawet generał Fromm, który jako pierwszy rozbił spisek i aresztował konspiratorów, również dał głowę.
Propaganda jest dość dyskretna, tu i ówdzie pojawiają się wątki komunistów czy, szerzej, sił lewicowych, walczących w III Rzeszy z hitleryzmem. Najważniejsza jest jednak zdecydowana wrogość autora wobec...samego von Stauffenberga i pozostałych spiskowców. Przecież, wywodzi, Weiss, nie dla dobra Polski czy ZSRR spisek został zawiązany, nie z umiłowania pokoju, a po to, by po uładzeniu sprawy z państwami zachodnimi, całą siłą rzucić się na ZSRR. Gdyby spisek się udał, być może granica niemiecko radziecka przebiegałaby na Bugu, a może na Dnieprze ? Cóż, nawet jeśli propagandowo podkręcone, to ciekawa perspektywa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz