Kolejna znakomita powieść z cyklu piastowskiego.
Po śmierci Kazimierza Odnowiciela władzę w kraju obejmuje jego najstarszy syn Bolesław. Rozsądna polityka międzynarodowa ojca powoduje, że Polska jest bezpieczna, niezagrożona najazdem. Spokojny kraj rośnie w siłę i bogactwo, młody książę zaś, pełen odwagi i charyzmy odważnie angażuje się w politykę zagraniczną. Czyli, pisząc wprost, swymi wojskami wspiera udanie roszczenia różnych pretendentów do tronu czeskiego, węgierskiego czy ruskiego. Wojna toczona poza granicami nie obciąża przecież kraju, przywiezione łupy powiększają bogactwo i potęgę, a książęta, którzy zdobyli władzę z pomocą Bolesława płacą mu stosowny trybut.
Obok wielkiej polityki płynie jednak zwykłe życie, a w nim dramatyczna historia romansu Bolesława z córką jednego ze swych komesów, romansu, który doprowadza do praktycznego rozbicia małżeństw obojga kochanków.
Drugi wątek powieści to losy dwu przybocznych księcia - woja Domana i doradcy Nawoja. Doman kocha się z wzajemnością w córce komesa, ten jednak jest przeciwny związkowi - nie odpowiada mu kmiece pochodzenie Domana a przede wszystkim jego przynależność do drużyny księcia - komes bowiem jest, na dzisiejsze standardy, w opozycji do Śmiałego, jego synowie musieli uciekać za granicę przed gniewem Bolesława.
W tle opowieści Bunsch rozstawia, niczym na szachownicy, figury czarnych. Pełen kompleksów i zawiści młodszy brat Włodzisław (Herman), zesłany na Mazowsze, rosnący w siłę palatyn Sieciech, wywodzący się z niechętnej Piastom frakcji Toporczyków, a przede wszystkim główny szwarccharakter powieści, niemiecki (oczywiście...) duchowny Wolkmar, kierujący poczynaniami krakowskiego kanonika Stanisława ze Szczepanowa.
Pierwszy tom Imiennika ma za zadanie głównie zarysować tło konfliktu, który wybuchnie między królem Bolesławem a biskupem krakowskim, doprowadzając do katastrofy rosnące wówczas w potęgę państwo polskie. W pierwszym tomie wszystko wygląda dla Polski dobrze, ale, czuje się wiszącą w powietrzu, nadchodzącą katastrofę. Bunsch nie kryje swej sympatii do Śmiałego ale, jako gorliwy katolik, szanuje również świętego Stanisława. To "obce" siły chcą zaszkodzić Polsce swymi Podłymi Knowaniami. Cóż, tym lepiej dla powieści, nic bowiem tak nie ożywia narracji jak spiski, knucia i dobry szwarccharakter. "Imiennika" czyta się wspaniale, to, nawet na tle doskonałego cyklu, wyróżniająca się pozycja, Już nie mogę się doczekać drugiego tomu, choć, niestety, wiem, czym się cała opowieść skończy. I nie będzie to happy end.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz