Ostatni (póki co) tom okultystycznego cyklu Sabat dostarcza w obfitości wszystkiego tego, czego się po niskopiennym pulp horrorze czytelnik spodziewa. Kultyści, druidyczne rytuały, brutalny seks, tortury, gwałtowna śmierć, prostacka groza - jest tu wszystko. Brakuje wprawdzie w fabule porządku i elementarnej logiki, ale akurat to nie jest element dla dobrej pulpy niezbędny.
Inspiracji dla czwartego tomu "Sabata" dostarczył prawdopodobnie zanany film "Wicker Man", jako przeciwnicy pojawiają się bowiem tym razem druidzi wraz ze swymi okrutnymi rytuałami.
Na przykościelnym terenie znalezione zostają zwęglone zwłoki jednego z wikarych. Biskup podejrzewa interwencję złych sił - przysłany jednak dla rozwiązania problemu kościelny egzorcysta wpada w obłęd po nocy spędzonej na miejscu wypadku. Nadchodzi zatem czas najsłynniejszego egzorcysty - Masturbatora Marka Sabata !(tak, pierwsze co Sabat robi po przybyciu na miejsce to ...no, właśnie to, co Sabat robi najlepiej).
Sabat po przybyciu do nawiedzonego kościoła rzuca się w wir akcji, mnożą się kolejne nocne walki z powstającymi na przykościelnym cmentarzu demonami i druidami, Sabat, jak to ma w zwyczaju, egzorcyzmuje oporne damy poprzez gwałt, trup ściele się gęsto, płoną żywcem kolejne ofiary - aż spoza całej tej nonsensownej, ale radosnej młócki wyłąnia się całkiem intrygujący koncept fabularny. Skorumpowany biskup i developerzy chcą na przykościelnym terenie - dawnym świętym miejscu druidów, wybudować drogie i luksusowe osiedle apartamentowców.
Sabat staje po stronie Starej Wiary i w finale, mającym miejsce w Stonehenge, sam mieczem sprawiedliwości, karze przeniewierców.
No, aż szkoda że Smith nie kontynuuje tej groteskowej serii - z pewnym zawodem przychodzi pożegnać się z egzorcystą erotomanem Markiem Sabatem i jego wewnętrzną szamotaniną z duszą złego brata Quentina. Cóż, pozostaje kolejnych blisko 70 (!) pozycji w obfitym dorobku Guya N. Smitha, gdzie, wypada wierzyć - nie zabraknie szybkiej akcji, złego smaku, wulgarności, przemocy i reszty atrakcji tak obficie dostarczanych w serii Sabat. Fun factor - 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz