"Blask Fantastyczny to druga część "Koloru Magii", rozpoczynająca się dokładnie w tym momencie, w którym bohaterowie - Rincewind i Dwukwiat spadają poza krawędź Dysku.
W tym momencie Pratchett, zupełnie "deus ex machina", ratuje podróźników...magicznie przekręcając (??!!??) Świat Dysku pod nimi tak, by wylądowali oni na stałytm gruncie, gdzieś w magicznym Mówiącym Lesie.
Od tego momentu przygoda znowu mknie żwawo przed siebie - tyle, że zamiast oderwanych od siebie epizodów (jak było w "Kolorze Magii") tym razem mamy do czynienia z większą opowiescią.
Nad Światem Dysku zawisła groźba zagłaby, na niebie bowiem pojawiła się, rosnąca z dnia na dzień, czerwona gwiazda. Jeśli magowie nie będa w stanie temu zapobiec, dojdzie do katastrofy, zderzenia się gwiazdy z Dyskiem. Wydaje się, że do rytuału powstrzymania niezbędne będzie wszystkie osiem Zaklęć z magicznej księgi Octavo, a, jak pamiętamy, jedno z zaklęć, zamiast w księdze, znajduje się w umyśle Rincewinda. Wyruszają zatem różne wyprawy czarowników i ich najemników z zadaniem jego odnalezienia i schwytania.
Rincewind tymczasem wraz z Dwukwiatem kontynuuje swą podróż przez Świat Dysku. Rozmawia e lesie Mówiących Drzew, mieszka w zbudowanym ze słodyczy domku czarownicy, lata między chmurami wraz z druidami i ich fruwającymi skałami, spotyka legendarnego (choć podstarzałego) bohetera, Cohena Barbarzyńcę, na chwilę wędruje też do Ogrodu Śmierci (by uratować zabłąkanego tam przypadkiem Dwukwiata).
W końcu, umykając przed fanatykami religijnymi, chcącymi wykorzenić wszelką magię z Dysku, Rincewind wraca z powrotem do Ankh-Morpork na finał opowieści, by w ostatniej chwili powstrzymać otwarcie Piekielnych Wymiarów na świat, spokalipsę rozpętaną przez tyleż ambitnego co niekompetentnego Maga uzurpatora.
Rincewind pokonuje Maga, zamyka Piekielne Wymiary, a osiem zaklęć z księgi Octavo (wliczając to, które opuszcza jego umysł) pomaga zapobiec kosmicznej katastrofie, przyczyniając się nawet do powstanie kojelnych światów.
"Blask Fantastyczny" jest w zasadzie równie wspaniały, jak "Kolor Magii". Nadal dominuje obłędnie żywa, pędząca przed siebie na łeb na szyję akcja, nadal wszechobecny jest złośliwy, cięty humor Pratchetta. W opowieści pojawia się trochę mroczniejszych tonów, ma ona też większy rozmach fabularny.
Lektura dla fanów fantasy w zasadzie obowiązkowa - nie zna życia, kto nie czytał Świata Dysku, no i oczywiście niezbędnik zamykający opowieść dla tych, którzy mają za sobą "Kolor Magii".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz