wtorek, 26 grudnia 2017

Harry Adam Knight Macki 8/10

Łaaaj, no rewelacja ! Harry Adam Knight sięga po lovecraftopodobne kosmiczne monstrum ze świetnym dla pulp horroru efektem.

Wiercenia podziemne w Anglii zakończyły się katastrofą - z ziemi wytrysła straszliwie żrąca substancja. Większość obecnych na miejscu ludzi ginie w straszliwych męczarniach. To jednak dopiero początek koszmaru. Wkrótce w niedalekiej miejscowości policja dokonuje makabrycznego odkrycia, tajemnicza siła zamienia  żywych ludzi w coś na kształt wydmuszek, puste skorupy, pozbawione wszelkich susbtancji - kości, mięśni czy wnętrzności. Świadkowie mówią o wydostających się spod ziemi tajemniczych czarnych wężach lub robakach atakujących wszystko, co żywe.
Po kilku dniach zaatakowana zostaje kolejna miejscowość. Widoczny jest kierunek, w którym przesuwa się zagrożenie - to Londyn. Wkrótce koszmar rozpętuje się w londynskim metrze.
Grupa śmiałków schodzi do zrujnowanych podziemi, w samobójczej misji powstrzymania ataków.

Przyznam szczerze, że tytuł "Macki" wydawał się naprawdę mało zajmujący. Przed oczyma stawał kolejny animal horror, tym razem może z osmiornicami ? Tym większe zaskoczenie. Powieść Knighta jest świetna - to wzorowy przykład udanego pulp horroru. Sceny grozy są częste  i odpowiednio makabryczne, wyobraźnia autora wciąż zaskakuje (pomysł z ludźmi wydmuszkami - arcydzieło).
Naturalnie postaci są papierowe do bólu a ich zachowania niezbyt racjonalne, ale przecież nie dla pogłębionych portretów psychologicznych czyta się pulpę. Pulpę czyta się dla eskapistycznej zabawy, dla szybkiej grozy, dla dreszczu odrzydzenia, w końcu dla momentów grand guignolowego rozbawienia. W "Mackach" Knight wykonuje swe zadanie celująco. Niektórych scen pozazdrościłby autorowi sam Guy N. Smith (rozpadająca się głowa podglądacza i, chyba najobrzydliwsza, nb. pulpowo nieunikniona , scena z mackami atakującymi siedzącego w toalecie mężczyznę).

"Macki' są warsztatowo rzetelnie napisane. Styl jest sprawny i potoczysty, a fabuła rozwija się przemyslanie i w odpowiednim tempie. Pulpa, ale w naprawdę dobrym gatunku - 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dean R. Koontz - Północ 8/10

Whoah, ależ petarda! “Inwazja Porywaczy Ciał” spotyka “Wyspę Doktora Moreau” (oba te tropy sprytny Koontz wprost podał w powieści) czyli kol...