“Fani identyfikują moją markę z książkami, które zapewnią im rozrywkę i są łatwe w czytaniu ” (Guy N. Smith “Pipe Dreams, An Autobiography”)
GUY N. SMITH 1939 - 2020
Wczoraj zmarł Guy N. Smith - autor formatywny dla całego środowiska literackiej grozy w Polsce, dla twórców oraz czytelników. Jak podaje oficjalny komunikat na stronie jego fan clubu :
It is with great sadness, especially at this time of year, that we have to report that after a spending short time in hospital following a fall, Guy passed away this morning (24th Dec 2020). Guy had tested positive for COVID-19. We are all in shock at the moment and will put more information here when we have it available. Our thoughts go out to his wife Jean and his four children.
W hołdzie dla jego dorobku, dla wpływu, jaki wywarł na swych, z reguły młodych, polskich fanów, w podzięce za dziesiątki godzin przedniej zabawy, jakich dostarczała mi lektura jego powieści, chciałbym przypomnieć jego sylwetkę :
Lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte zeszłego stulecia można określić mianem "złotej ery" literackiego komercyjnego horroru. W okresie tym powieści grozy szeroką falą zalały rynki książkowe USA i Zachodniej Europy. Na kartach paperbacków o krzykliwych okładkach zaroiło się od satanistycznych spisków, tajnych kultów, zmutowanych drapieżnych zwierząt, krwiożerczych wampirów i demonów, potworów z kosmosu, morderczych dzieci, klaunów czy zabawek.
Piszący wówczas autorzy wiedzieli, że ich podstawowym zadaniem jest przyciągnięcie uwagi czytelnika. Jak pisze o tym Grady Hendrix w "Paperbacks From Hell” : “Pisarze dostarczali książki, które poruszają, biją mocno, idą na całość (...) to literatura, która nie przestrzega żadnych reguł oprócz jednej : zawsze bądź interesujący". Tworzone historie były proste, ostre, pełne mocnych efektów, często balansujące na granicy dobrego smaku (a czasami wręcz ją przekraczające).
Do Polski fala popularności literackiej grozy dotarła z opóźnieniem, wraz z zakończeniem komunizmu i otwarciem rynku wydawniczego. Wśród wielu autorów, którzy w ramach tej fali pojawili się w Polsce jedną z najważniejszych ról odegrał Guy N. Smith.
Smith, średnio popularny na Zachodzie, znany głównie dzięki serii animal horrorów o zmutowanych krabach, właśnie w Polsce stał się jednym z najczęściej wydawanych autorów i, przez chwilę, naprawdę wielką gwiazdą literacką. W momentach największej prosperity kolejne jego powieści pojawiały się praktycznie co miesiąc ! Może nie zawsze ich jakość (pisząc oględnie) była zadowalająca, ale naczelna zasada pulpowego horroru - pisz interesująco - była w nich zachowywana. W sumie wyszło wówczas ponad 30 powieści, do tego wszystkie w ogromnych, kilkusettysięcznych nakładach.
Wraz z załamaniem rynku krótkotrwała popularność Smitha, zbudowana głównie w oparciu o imponującą liczbę wydanych tytułów, wygasła a autor popadł w zapomnienie. Dla niektórych stał się on wręcz synonimem tandety w grozie (i niezasłużenie - jednym z głównych przyczynków upadku literackiego horroru w Polsce).
Wraz jednak z renesansem mody na horror, trochę na fali sentymentu i nostalgii za “złotą erą”, trochę w poszukiwaniu niewymagającej, prostej rozrywki, w końcu zaś czasami jako akt szczególnego poczucia humoru (którego przecież nie brakuje w prozie Guya) ostatnimi laty powróciło zainteresowanie pulpową twórczością Smitha. Jego efektem było wydanie w Polsce paru .
*
Guy Newman Smith urodził się 21 listopada 1939 roku w Hopwas, Staffordshire w Anglii, w rodzinie urzędnika bankowego i pisarki. Mały Guy od roku 1947 przebywał poza domem, kształcąc się w klasycznym brytyjskim systemie szkolnictwa zamkniętego (odbicia wspomnień z lat młodzieńczych - internat, surowa dyscyplina, kary cielesne za nawet drobne wykroczenia - pojawią się później w jego powieściach, np. "Pan Ciemności" czy "Alfabet Szatana").
Wyniki w nauce osiągał Smith raczej średnie, w rezultacie nie zdecydował się na studia, a po zakończeniu edukacji w roku 1956 podjął, za namową ojca, pracę urzędnika bankowego.
Obowiązki swe wykonywał bez zbędnego zapału i większych sukcesów. Należały do nich m.in. wielogodzinne podróże w furgonie z gotówką. By uprzyjemnić sobie wolno mijający czas, Guy postanowił podczas jazdy...pisać. Tak powstawały dziesiątki opowiadań (a również wczesne powieści - to podczas podróży furgonem z gotówką powstała np. nie/sławna "Bestia").
Guy pracował na bankowej posadzie aż do roku 1975. Dopiero powodzenie jego "wakacyjnej" powieści grozy - wyraźnie wzorowanej na "Szczękach" Petera Benchleya "Nocy Krabów" (i jej kolejnych części - w sumie do dziś powstało 8 powieści i zbiór opowiadań) pozwoliło mu na porzucenie pracy biurowej i życie wyłącznie z pracy pisarza.
W sumie Smith opublikował blisko 100 powieści i kilka tomów opowiadań. Przetrwał wszystkie kryzysy branży i spadki popularności. Był aktywny zawodowo do śmierci, pisząc i publikując pod własną marką Black Hill Books. Nowej energii jego wydawnictwu dodał rynek e-booków (w tej formie dostępny jest obecnie prawie cały katalog Smitha). Mieszkał wraz z żoną Jean na farmie położonej w pobliżu Tamworth na pograniczu Anglii i Walii. Corocznie organizował na niej zloty fanów swojej twórczości. Dwa lata temu otrzymałem, jako aktywny członek jego Official Fan Clubu, zaproszenie od organizatorów. Nie chciało mi się podjąć wysiłku organizacji wyjazdu, podziękowałem, a teraz oczywiście żałuję. Łapmy życie…
*
Jak ocenić twórczość Smitha ? Żaden z niego artysta pióra (jak np. Thomas Ligotti), żaden stylista i mistrz rzemiosła (jak np. Stephen King). Pisał historyjki proste (bardzo proste), pełne krzykliwych efektów, przemocy i seksu, balansujące na granicy tandety i złego smaku (a często jawnie ją przekraczające).
Czasami jego powieści były prawie, ze przyzwoite, czasami tak słabe, że aż trudno uwierzyć, że zostały przyjęte do druku. Ale jedno trzeba przyznać - nader rzadko jego powieści nudziły. Tę naczelną zasadę pulpowego pisania starał się Guy zawsze przestrzegać.
Czytałem wszystkie wydane w Polsce powieści Guya N. Smitha. Poniżej umieszczę subiektywną listę „best of” - najbardziej przeze mnie polecane tytuły. O wszystkich swego czasu pisałem w internetach, będę chciał je przypomnieć bliżej w nadchodzących dniach. Teraz sama sucha lista :
cykl - Kraby. 6 tomów animal attack horroru, nurtu, w którym Smith czuł się jak ryba (albo krab) w wodzie. Trochę „Szczęk”, trochę „Godzilli”, pojawią się nawet Kultyści Krabów. Pure fun.
cykl - Sabat. 4 tomy przygód egzorcysty erotomana Marka Sabata. Walczył on będzie z satanistami, punko-faszystami, kanibalami i druidami. Sex, violence i Najgorszy Smak w jednym. „Bo nie zna życia, kto nie czytał Sabata”.
- „Wyspa” - bodaj najlepsza powieść Guya. Samotny mężczyzna po tragedii i grupa dziwnych kobiet na odludnej wyspie. Naprawdę creepy.
- „Szatański Pierwiosnek” - sadyści naziści i horror to idealne połączenie. Też zdrowo potrafi nastraszyć.
- „Niewidzialny” - szczególny wariant Dr. Jekylla i Mr. Hyde. Pełen campowej grozy, przemocy i seksu. Mnóstwo akcji.
- „Szatan” - polityczny horror w stylu pomiędzy Lumleyem a Mastertonem. Radzieccy nekromanci (!) przywołują Złowrogą obecność, która wciela się w Sekretarza Generalnego Partii ! Koniecznie !
- „Odraza” - animal horror at its best. Wszelkiej maści obrzydliwe insekty, gross factor level max, nie czytać przy jedzeniu !
- „Przyczajeni” - nietypowy dla Smitha, pełen napięcia thriller - samotny mężczyzna otoczony w swym domu przez neo-druidów.
- „Alfabet Szatana” - dziewczęca szkoła z internatem, wyuzdana nastolenia wiedźma. Tony wulgarnego seksu i grozy. Pulpowa zabawa na 102.
- „Pragnienie I : Symptom” - post-apo w wersji mikro, gdzie pod wpływem toksycznych odpadów Manchester zmienia się w piekło na ziemi.
- „Pogrzebani” - Piekielne byty i duchy zmarłych opanowują walijską kopalnię. Co za klimat i nastrój !
- 10.„Przeklęci” - egipska magia zaklęta w dwu mumiach opanowuje przeciętną angielską rodzinę.
PS.
Na zakończenie jeszcze raz oddajmy głos autorowi :
“Wszystko, co można powiedzieć, to że dostajesz to, co widzisz. Nie mam żadnych pretensji, aby stać się czołowym autorem i nigdy nie miałem. Opowiadam dobrą historię a wielu czytelników mówi mi, że moje książki ich bawią. Mają to robić.” (Guy N. Smith “Pipe Dreams, An Autobiography”)