piątek, 25 grudnia 2020

Stephen R. Donaldson Zraniona Kraina 10/10

W Drugich Kronikach Thomasa Covenanta uduchowiona high fantasy, znana z pierwszej trylogii, spotyka się z klimatem post-apo i dużą dawką elementów horroru, z iście piorunującym efektem. Nie sposób się oderwać od lektury !


+


Covenant, wraz z towarzyszącą mu lekarką, Linden Avery, powraca do Krainy po upływie 4000 lat. Nie przypomina ona jednak w niczym bajkowego miejsca z poprzednich przygód. Wisi nad nią klątwa Słonecznicy (Sunbane), dziwacznej, strasznej anomalii magiczno-pogodowej. Na jej skutek ziemię nachodzą, w parodniowych odstępach, różne stadia - suszy, ulewnych deszczy, plag i chorób oraz płodności roślin. Każdy człowiek, który w momencie wschodu słońca nie będzie stał na kamiennym podłożu zmienia się w zniekształconego, przerażającego potwora.

By móc jakoś utrzymać ludzi życiu, specjalni kapłani (skalennicy_ wykrwawiają co jakiś czas ludzkie ofiary - tylko bowiem ludzka krew pozwala na tyle odmienić warunki klątwy, by móc uprawiać niezbędne do życia rośliny. 

Covenant wraz z dr Avery po tym, jak umykają z Mithil Stonedown przed złożeniem w ofierze, ruszają starym (znanym już z pierwszej trylogii szlakiem do Revelstone, by tam stanąć przed Clave (takim niby-rządem, który zastąpił znaną do tej pory Radę Lordów).

Podczas jednej z przygód Covenant zostaje zarażony jadem słonecznicowej bestii. Zostaje odratowany przez Linden, ale trucizna wciąż w nim tkwi, tylko przygaszona. Wspólnie z toczącym go trądem jad powoduje uwalnianie przez Covenanta w momentach największego wzburzenia Mocy Białego Złota; Niedowiarek staje się taką tykającą bombą, co rusz wybuchając w kluczowych momentach.

Pojmany przez Clave (które, co jasne, okazuje się stać po Stronie Zła) eksploduje Pierwotną Magią, odbijając Revelstone z rąk sług Foula, ustala, że lekarstwem dla (tytułowej) Zranionej Krainy będzie odtworzenie Laski Praw (zniszczonej w pierwszej trylogii. W tym celu musi zdobyć drewno z Jedynego Drzewa, rosnącego na wschód od Krainy - wraz z nowo powołaną drużyną rusza zatem poprzez rozliczne przygody i walki do Coercri, miasta Gigantów, by  stamtąd ruszyć za morze.


+


Kroniki Thomasa Covenanta to jedna z najlepszych (ale i najbardziej niedocenianych) serii fantasy w historii gatunku.  Początek drugiej trylogii zawiera wszystko to, co czyni tę sagę tak wspaniałą i rewolucyjną. „Zraniona Kraina”  sprawdza się wybornie jako przygodowe fantasy, akcja bowiem mknie od wydarzenia do wydarzenia, mnożą się walki, podstępy, mrożące krew w żyłach sytuacje. 

Równie dobrze funkcjonuje scenografia - pomysł powrotu do znanej już czytelnikom Krainy, zrujnowanej przez tajemniczą apokalipsę jest niezwykły a jego realizacja - perfekcyjna. Wszystkie piękne miejsca wyniszczone klątwą Słonecznicy, podstępni, pełni żądzy (potrzeby!) mordu ludzie z, krwiożercze potwory. 

No i trzecia warstwa - najbardziej dla Covenanta  charakterystyczna, najbardziej „dorosła”. Gęste niczym żur relacje pomiędzy psyche Covenanta a Krainą - projekcją jego dręczonego chorobą umysłu. Do grona pokręconych postaci dołącza doktor Linden Avery, sama wlokąca za sobą wyjątkowo mroczne traumy wiążące się ze śmiercią rodziców. Grono użalających się nad sobą i hamletyzujących antybohaterów rośnie :-)

Ta psychologiczna gęstość powoduje, że mimo ogromnej ilości świetnie wymyślonych przygód przez lekturę się raczej brnie, jak przez lepkie bagno, niż pędzi z kopyta. Ale absolutnie warto - każda strona Covenanta warta jest tomu przeciętnej, banalnej fantasy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Andrzej Zahorski - Stanisław August Polityk 6/10

Zgrabnie napisana biografia ostatniego króla Polski. Dowiadujemy się o jego młodzieńczych latach, o romansie z (przyszłą) carycą Katarzyną (...