Młody Stephen King to prawdziwy król Midas - czegokolwiek się nie dotknął, to natychmiast zamieniało się w złoto. Właśnie tak ma miejsce z pierwszą powieścią, jaką napisał w życiu (w wieku 20 !!!! lat) zatytułowaną "Wielki Marsz". W nieokreślonej dokładnie, alternatywnej przyszłości USA to kraj, którym rządzi totalitarna wojskowa dyktatura. Niechętni takiemu stanowi rzeczy znikają bez śladu, porywani przez bojówki ("patrole") rządu. Coroczną rozrywką zniewolonych Amerykanów jest tzw. Wielki Marsz - brutalne reality show, w którym udział bierze corocznie stu młodych chłopców. Uczestnictwo w konkursie jest proste - wystarczy iść przed siebie z prędkością nie mniejszą niż 6 km/h. Zawodnik, który nie utrzymuje tej prędkości otrzymuje od konwojujących marsz żołnierzy tzw. ostrzeżenie. Po trzech ostrzeżeniach zaś przychodzi czas na "czerwoną kartkę" - ostateczne zakończenie udziału w marszu. Marsz trwa tak długo, aż nie pozostanie tylko jeden chłopiec - zwy...