Zbiór "X3" sprawia wrażenie zestawionego dość przypadkowo, brak bowiem jakiejś nadrzędnej myśli spajającej w jedno trzy zamieszczone w nim opowiadania. Najważniejsze jednak, że wszystkie trzy są przyzwoite, nieźle napisane i zgrabnie wymyślone.
Pierwsze z nich, "Złe W Ziemi Siedzo, Sysko O Nos Wiedzo", jest najlepsze ze stawki i jako jedyne napisane "na świeżo" dla potrzeb zbioru (pozostałe teksty to recykling z poprzednich wydań). To lekko napisany rustykalny horror w stylu Stefana Dardy. Malarz chcąc ratować swe nadwerężone alkoholowo-erotycznymi ekscesami małżeństwo udaje się wraz z rodziną do położonej pod lasem samotni. Na miejscu wdaje się w konflikt z grupką miejscowej żulerni (trochę jak w filmie "Karate Po Polsku"), w lesie zaś napotyka na ślady tajemniczego kultu. Mroczną nocą dochodzi do finałowej konfrontacji - napadu bandziorów na leśniczówkę. W jej trakcie do głosu dojdą również siły nadprzyrodzone. Bardzo dobra fabuła, mogąca stanowić podstawę niezłego filmu grozy, ogólnemu odbiorowi całości odrobinę szkodzi jedynie mało poważny, nadmiernie "żarcioszkowy" klimat narracji. Ogólne 7/10.
Drugie opowiadanie, "Biurko Z Kaukaskiego Orzecha" to utrzymane trochę w klimacie pomiędzy Schulzem a Grabińskim weird fiction z holocaustem w tle. Młody chłopak podczas mającej miejsce w latach 80tych XX wieku wizyty na krakowskim Kazimierzu zostaje opętany przez dybuka. Ma to wpływ na całe jego późniejsze życie, w którym cały czas obraca się on w kręgu kultury żydowskiej. Wiele lat po pierwszym spotkaniu, kiedy zajmuje się on obrotem nieruchomościami, odnajduje w pewnym mieszkaniu stare biurko, pamiętające czas wojny i tragedię krakowskich Żydów. Stara krzywda szuka poprzez niego zemsty na żyjących.
To opowiadanie, napisane na początku lat 90tych, jest nieco słabsze. Ciąży nad nim przed wszystkim maniera "poważnej literatury", niektóre akapity są napisane mętnie, wypełnione nużącymi, niejasnymi przemyśleniami, plus jednak za niepokojący nastrój całości. 6/10
Całość zamyka zgrabna opowieść post apokaliptyczna -"Ewolwenta". Co do zasady jest zgodnie z kanonami gatunku i przewidywalnie - ostatni mężczyzna, żyjący w Warszawie po straszliwej apokalipsie, napotyka nagle tajemniczą dziewczynę. Nawiązuje z nią kontakt, usiłuje wspólnie radzić sobie z codziennymi trudnościami, ich towarzystwo broni jest jednak podszyte jakąś tajemnicą, która wyjdzie na jaw w efektownym twiście końcowym.
Również to opowiadanie korzeniami sięga wczesnych lat 90tych, ma ono zatem wszelkie cechy ówczesnego polskiego sci-fi, z jego skłonnością do mętnego filozofowania i ciężkawej w czytaniu frazy. Ale zakończenie naprawdę zasługujące na brawo. 6/10.
Podsumowując - tylko jedno z trzech opowiadań, to rasowy horror, pozostałe obok elementów interesujących miewają również swe słabości. Jak ktoś lubi polską fantastykę, ew. horror w klimatach polskiej wsi, może sięgnąć i nie powinien być rozczarowany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz