środa, 24 października 2018

Kfason

Za mną pierwszy Kfason. Mnóstwo pozytywnej energii, mnóstwo przesympatycznych spotkań i rozmów, mnóstwo świetnych prelekcji i w końcu dużo ważnych dla mnie tematów do przemyśleń.
Było wspaniale - świetnie zorganizowane, ze świetnymi prelegentami i świetnymi gośćmi. Magda Paluch - wielkie dzięki za wielki trud włożony w zorganizowanie tak dużej imprezy i gratulacje dla znakomity efekt końcowy,


Serdeczne pozdrowienia dla moich konwentowych kompanionów za świetnie spędzony czas i ciekawe rozmowy - Piotr Borowiec (koniec babki srania - wkrótce biorę się za lekturę "Białych Dam" - najwyżej mnie serdecznie znienawidzisz jak mi się nie spodoba i swe przemyślenia upublicznię - ale że włoska pulpa filmowa Ci nie odpowiada ? No co Ty, to nas czeka intensywna naparzanka :-) ), Cezary Czyżewski (podobnie - pora na całościową lekturę "Mgieł Przeszłości". To, że styl mi bardzo odpowiada, to już wiem po "AlaZZie", a czy przygody i nastrój całości kolejnego tomu - to niewątpliwie napiszę w raporcie)  no i last but not least - Filip Rutkowski - założycielowi i szefowi mojego "macierzystego" Horror w Literaturze - najlepszego portalu fejsowego o grozie. (wspaniale było w końcu poznać się osobiście i porozmawiać. Na pewno prędzej czy później uda mi się namówić Cię na stworzenie strony Best Horror Books Of All Time. :-) ).
Krzysztof Korsarz Biliński - robisz świetną robotę - i jako wydawca i jako multipurposed supporter dla wszelkich form działania fandomu (od składu tekstów, przez działalność publicystyczną po animację konwentową).
Michał Parada - miło było w końcu się spotkać :-)


Wielkie podziękowania oraz pozdrowienia dla :
Krzysztof Grudnik - za brawurowo poprowadzoną, rewelacyjną prezentację o Lovecrafcie, prawdziwy hit konwentu. Nawet jeżeli momentami ustawiałeś sobie przeciwnika do lepszego uderzenia -"si non e vero, e ben trovato". Jeżeli miałbym zrozumieć przynajmniej część argumentacji przeciwników H.P.L. -to właśnie po takich prezentacjach. No i za świetną, ciekawą i kształcącą rozmowę na afterparty (kolejny mój argument w sporach z Krzysztof Maj z Creatio Fantastica  o przydatności schodzenia nauki z piedestału w kontaktach  z ludem prostym :-D), a czytelniczo - za rewelacyjną redakcję SU -pisałem w mym raporcie, że "gołym okiem czytelnika" czuć tu świetną robotę. Warto było !
Wojtek Gunia - którego twórczość nieodmiennie darzę wielkim uwielbieniem (w czym nie przeszkadza mi perwersyjna radocha czerpana z lektury smithowej pulpy), który jest jednym z ojców sukcesu Snów Umarłych, w oczekiwaniu na kolejne emocjonujące spory literackie :-)
Michał Stonawski - RedNacz LubieGrozę, mężnie akceptującego publikowanie moich opinii, nawet wtedy, gdy bywają kontrowersyjne. (Akurat rytm konwentowy nas rozdzielił -z zasady obserwowaliśmy inne panele - ale w końcu mieliśmy przyjemność się spotkać !).
Drużyna Karpi - z Agnieszka Brodzik, która na żywo okazała się jeszcze bardziej fascynująca niż w sieci (akurat na Jackson, na którą się szykowałem, nie udało się dotrzeć), Paweł Mateja (ciekawy panel o UFO - czego innego się spodziewałem, ale za to dostałem dużo nowych wiadomości)
Szymon Cieśliński -  który okazał się przemiłym rozmówcą i wspaniałym prelegentem - (panel nt. grozy w popkulturze był świetny)
Drużyna metalowa - Tomek Siwiec, Cezar Augustynowicz, Agnieszka Vanish Kaczmarska i Norbert Kaczmarski - miło było się spotkać - ubolewam, że panel nt. black metalu i grozy, który tak był bliski mym zainteresowaniom, "przegrał" z Lovecraftem (ale z Mistrzem z Providence w moim sercu nawet metal przegra).


Teraz czas na gwiazdę wieczoru - Artur Urbanowicz - obok gratulacji za wielki, wielki sukces, radość z poznania tak miłego (i tak rozumiejącego "zwykłego czytelnika") rozmówcy. Jak powiedziałem - Grzesznik wskakuje na liastopadowy roster !


Na koniec Carla Mori - podziękowania za chyba najważniejszą dla mnie rozmowę na Kfasonie (no, to było już w drodze na afterka). Otwarła mi ona oczy nie tylko na nowe odczytanie powieści Carli "Kostuszka", ale została mi głęboko w sercu i zmusza do przemyślenia całości swego pisania - nie tylko o samej Kostuszce (muszę od nowa napisać mój raport czytelniczy), ale i do innych czytanych książek.


I jeszcze podsumowanie.
W mojej ocenie rozwój polskiej sceny grozy jest oczywisty. Widać to po ilości nowo wydawanych książek, po ilości nowych Autorów, i Wydawców wchodzących na rynek grozy. Trzeba poczekać, aż ta praca przyniesie owoce - jak powiedziała w festiwalowym panelu Agnieszka Kwiatkowska - mowa jest o paroletniej perspektywie - ale z tzw. prawa wielkich liczb to wynika, że w ślad za ożywieniem twórczym pójdzie i ożywienie czytelnicze.


Słowo do autorów (in gremio) :
Im bardziej Was znam, tym trudniej przychodzić mi będzie pisanie opinii krytycznych w sytuacji, kiedy wasze książki nie okażą się tym,  czego osobiście oczekiwałem. Nie dość, że sam z siebie mam ogromne opory z krytykowaniem czyjejś pracy (radbym zawsze tylko chwalić) to jeszcze może przyjdzie to zrobić wobec osób, które osobiście znam, cenię i bardzo lubię.
Ale będę robił, co w mej mocy, by z kursu krytycznego nie schodzić. Uważam, że jestem WAM TO WINNY. W mojej osobie będziecie mieli kontakt z tzw. "realnym czytelnikiem" - takim,  który faktycznie wszedł do księgarni i po prostu kupił książkę. On nie musi mieć odpowiedniej wiedzy i wyrobienia czy świadomości gatunku, on nie musi znać kodów środowiskowych czy ukrytych w tekstach znaczeń. On przeczyta, pomyśli (fajne-niefajne), i spróbuje wrócić do Was z tzw. informacją zwrotną. A przede wszystkim zaintrygować waszymi książkami innych czytelników :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Graham Masterton - "Czarny Anioł" 5/10

Zaczyna się zgodnie z recepturą hitchcockowską, od trzęsienia ziemi. Scena brutalnego zamordowania całej rodziny jest jedną z mocniejszych j...