wtorek, 5 marca 2019

Les Daniels Czarny Zamek 5/10

Les Daniels Czarny Zamek 5/10
"Czarny Zamek", bardziej powieść historyczno -przygodowa niż horror per se, otwiera cały cykl powieści opisujących przygody hiszpańskiego wampira don Sebastiana de Villaneuva, wędrującego poprzez wieki i obserwującego niezmienne okrucieństwo rodzaju ludzkiego
+
Końcówka XV wieku, Hiszpania. Wszędzie szaleje terror religijny. Prowincjonalny inkwizytor Diego de Villanueva zamierza zostać naczelnym hiszpańskim łowcą czarownic. Dopomóc ma mu w tym powstająca księga, która ma opisać sposoby działania i zwalczania czarnej magii (taki hiszpański odpowiednik Młota Na Czarownice). Księgę tworzy jego brat, don Sebastian de Villanueva, uchodzący powszechnie za zmarłego podczas wojny, w rzeczywistości zamieszkujący podziemia tytułowego Czarnego Zamku wampir, żywiący się krwią więźniów Inkwizycji i chroniony przez don Diego.
W rzeczywistości bracia się nienawidzą, Sebastian wini don Diego za śmierć swej żony, zamęczonej przez Inkwizycję, sam inkwizytor zaś czeka tylko na zakończenie prac nad książką, by drewnianym kołkiem przerwać nieczystą egzystencję wampira.
W końcu księga zostaje ukończona. Posłaniec wiezie jej próbny egzemplarz samemu Torquemadzie, podczas gdy w mieście wybucha histeria po tym, jak Sebastian pod postacią ogromnego nietoperza porywa z płonącego stosu skazaną na śmierć młodą czarownicę.
Nadchodzi katastrofa - Torquemada uznaje księgę za bluźnierczą a don Diego staje się podejrzanym o herezję odszczepieńcem. Dochodzi do finałowej konfrontacji, naprzeciw siebie stają były inkwizytor wraz z swymi pomagierami oraz don Sebastian wraz z przemienioną w wampiryczną partnerkę czarownicą.
+
Cykl przygód don Sebastiana jest oparty o konfrontację elementu nadnaturalnego reprezentowanego przez postać wampira z okrucieństwem i okropnościami kryjącymi się w sercach żywych ludzi.
Nie sposób było rozpocząć taką sagę efektowniej, niż opisując mroki hiszpańskiej Inkwizycji. Donosicielstwo, okrucieństwo tortur, obrzydliwe rytuały auto-da-fe, obłuda kleru, terror religijny - wszystko to powoduje, że stojący naprzeciw szalonego świata elegancki wampir i jego wyzwolona towarzyszka jawią się wręcz sympatycznie.
Sam Sebastian to skrzyżowanie hrabiego Draculi z wampirami Anne Rice. Na ogół chłodny, refleksyjny i niezbyt straszny potrafi jednak w razie potrzeby wybuchnąć dziką agresją. Długo wydaje się trochę w cieniu okrutnego brata, w końcowych partiach jednak wyraźnie nad nim przeważa.
Niemniej wyraźnie jednak czegoś mi w "Czarnym Zamku" brakowało. Za mało było akcji jak na powieść historyczno przygodową, za mało z kolei grozy jak na "regularny" horror. Fabuła snuła się dość niespiesznie i przewidywalnie, dopiero w finale nabierając wigoru. Dziwne i nieprzekonujące były zachowania i motywacje głównych bohaterów (ze szczególnym uwzględnieniem samego wampira), a mimo warsztatowej sprawności lektura się trochę ciągnęła i chwilami wręcz męczyła. Stąd ocena końcowa nie za wysoka.
Mimo że Phantom Press wydał "Czarny Zamek" w ramach swej pulpowej serii, przypadnie ona do gustu raczej fanom Anne Rice niż #smithowymświrom. Warte poznania - Stephen King w swym Danse Macabre umieścił książkę w zestawieniu polecanych lektur, ciepło o cyklu wypowiada się również Grady Hendrix w swym "Paperbacks From Hell".
PS.
Za to okładka, jaką zafundował wydawca powieści to prawdziwy koszmar i szczyt złego smaku. Z zasady uwielbiam pulpowy szajs, ale tym razem nawet dla mnie jest to dużo za dużo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Graham Masterton - "Czarny Anioł" 5/10

Zaczyna się zgodnie z recepturą hitchcockowską, od trzęsienia ziemi. Scena brutalnego zamordowania całej rodziny jest jedną z mocniejszych j...