Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2023

Victor LaValle Ballada O Czarnym Tomie 8/10

Bardzo udany retelling opowiadania H.P. Lovecrafta “Zgroza W Red Hook”, fabularnie podkręcający dość przeciętny w tym aspekcie oryginał, dodający mu scen pełnych grozy i naspięcia, a do tego zgrabnie łączący, w stylu przypominającym nieco “Lovecraft Country”, kultystów Starszych Bogów z potępieniem rasizmu.  + Tytułowy “Czarny” Tom to czarnoskóry nowojorczyk, niechętnie zapatrujący się na oferowaną mu przez ojca perspektywę ciężkiej pracy fizycznej za kiepskie wynagrodzenie. Zamiast tego woli wyprawiać się ze swą gitarą do białych dzielnic Nowego Jorku i tam, udając ulicznego muzyka jazzowego, przyrobić jako tani “con-man”, naciągacz, człowiek od drobnych zleceń.    Jednym z takich zleceń było dostarczenie pewnej białej starszej kobiecie magicznego grymuaru. Tom, pozornie naiwniak tylko przenoszący przesyłkę jest w rzeczywistości wystarczająco bystry,  by wyrwać z książki ostatnią stronę, bez której cała zawarta w niej magia jest bezużyteczna. Pewnego dnia przed...

David Mitchell Slade House 9/10

Dla takich perełek człowiek grzebie i grzebie - i czyta i czyta! “Slade House” to fantastyczna, cudownie przerażająca opowieść. Rasowy horror (taki 100 na 100), rasowe urban fantasy, rasowa, znakomita opowieść przygodowa.  + Na przedmieściach Londynu, przy wąskiej, bocznej uliczce, stoi tajemnicza posiadłość, Slade House. Na przestrzeni lat różne osoby przybywają do niej przyciągane różnymi sprawami, by …no tak, zniknąć tam bez śladu…  Wszystko zaczyna się od dnia, w którym pewna pianistka zostaje, wraz ze swym nastoletnim synem, zaproszona, by zagrać recital z samym Yehudi Menuhinem (wirtuoz skrzypiec z połowy XX wieku)…kobieta i dziecko przepadają jak kamień wo wodę. Kolejny jest  policjant prowadzący śledztwo w sprawie jej zaginięcia, kiedy i on rozpływa się w powietrzu przychodzi czas na studencką grupę badającą tajemnicze zjawiska, w końcu na siostrę jednej ze studentek…. SPOJLER (ale tylko trochę, bo nie mamy do czynienia z jakimś finałowym twistem - wszystko staje ...

Chuck Palahniuk Kołysanka 7/10

Trzeba brawurowej bezczelności Palahniuka, żeby wziąć na warsztat jeden z najbardziej znanych skeczów Monty Pythona (“Zabójczy Żart”) i zamienić go w pulsujący nerwową energią, weirdowy groteskowy horror. A jednak się udało! + Pewien dziennikarz bada sprawę serii niemowlęcych śmierci łóżeczkowych Na miejscu każdej tragedii znajduje książkę z dziecięcymi rymowankami, otwartą na tej samej stronie, na której zapisana jest pewna dziwna kołysanka. Nie jest trudno dodać dwa do dwóch i wkrótce dziennikarz rozumie, że znalazł przerażające zaklęcie, które zabija (dokładnie - usypia na zawsze) każdego człowieka, któremu zostanie odczytane. Co gorsza, zaklęcie wchodzi mu tak mocno do głowy, że wystarczy przypadkowo o nim pomyśleć, patrząc na inną osobę, by ta natychmiast “zasnęła na wieki”. W ramach kolejnych “prób” bohater zabija kilkoro zupełnie przygodnie spotkanych ludzi,  a zrozumiawszy, jak straszną mocą dysponuje, chcąc ją jednocześnie okiełznać, rozpoczyna własne śledztwo dotyczące up...

Aleksandr Grin Szczurołap 6/10

Dzisiaj coś z zupełnie innej beczki…Aleksander Grin, autor rosyjski (chociaż syn polskiego zesłańca,  Hryniewskiego), dziś prawie zupełnie zapomniany a jeszcze pół wieku temu chętnie czytany, twórca tym bardziej interesujący, że pisywał weird (i to jakże rasowy!) w realiach wczesnej Rosji sowieckiej, wtedy, kiedy nie było to, pisząc oględnie, bardzo modne. Mimo, że proza to dzisiaj w większej części mocno zwietrzała, kilka perełek ponadczasowych, wartych przypomnienia mu się przydarzyło, stąd też poniższy raport. + First things first - czyli zaczynamy od najważniejszych tekstów : “Szczurołap” - 9/10 Dla tego jednego opowiadania warto biedzić się z całością twórczości Grina. Znakomity, mroczny weird, w realiach wczesnej rosji sowieckiej,  przypominających nieco “Mistrza i Małgorzaty”. Narrator (trochę alter ego samego Grina), po wyjściu ze szpitala, gdzie trafia z ciężkim tyfusem,  traci kąt, w którym mieszkał do tej pory. Za sprawą porady znajomego trafia do opustoszałego...

William Golding Władca Much 10/10

“Władca Much”, debiutancka powieść późniejszego noblisty Williama Goldinga, zaczyna się jak  “Tajemnicza Wyspa” Juliusza Verne, a kończy mrocznym ponurym survival horrorem. To klasyk, kanon literatury, zdecydowanie wymykający się jakimkolwiek gatunkowym ograniczeniom, ale przy tym jednocześnie pełnoprawny horror, powieść budząca u czytelnika grozę, nie tylko dramatycznymi wydarzeniami na wyspie, ale ponurym, nihilistycznym przesłaniem. + W wyniku katastrofy samolotowej na bezludnej wyspie ląduje grupa dzieci, chłopców w wieku od 6 do 12 lat. Początkowo wszyscy są oszołomieni, zagubieni, liczą, że za chwilę pojawią się Dorośli, by jakoś zaradzić zaistniałej sytuacji.  Dorosłych jednak nie ma - chłopcy muszą jakoś sami się zorganizować. Silny, przedsiębiorczy Ralph, wspomagany przez inteligentnego Prosiaczka przy pomocy znalezionej dużej muszli, używanej jako róg sygnałowy zwołuje wszystkich ocalałych na spotkanie. Na głos konchy przybywa również zorganizowana grupa chórzystów z...