I kolejny już raz pora zagościć w szalonym, groteskowym uniwersum twórczości Adama Deki. Dziś “Meta-Noir”, kolejne post-apo, tym razem jednak bardziej niż Mad Maxa przypominające “Neuromancera” Williama Gibsona. + Setting akcji jest absolutnie klasyczny. Słońce zgasło a Ziemię spowija radioaktywna zima. Nie bardzo nawet wiadomo, co spowodowało apokalipsę, mówi się o “ataku obcej cywilizacji”. Zcyborgizowani ludzie żyją pod w miastach pod powierzchnią ziemi. Klimat jest cyberpunkowy, tak trochę “Blade Runner”, trochę seria “Final Fantasy”, cały William Gibson i nieco Philipa K. Dicka. W tym świecie żyje napędzany litrami wysokokofeinowej kawy programista-renegat Filip. Cyber-zbrodniarz tworzy specjalnego wirusa w postaci elektronicznej piranii (sic!), którą wpuszcza do sieci informatycznej z intencją zniszczenia i anarchii. Danton faktycznie za pośrednictwem sieci dociera do silnie chronionego doradcy prezydenta i zabija go, mutując przy okazji w Dantona II - w postaci chmary...