Piąta część cyklu - po raz pierwszy odrobinę „słabsza” od kosmicznie wysokiej średniej całości. Nieco spada tempo akcji, trochę zaskakuje zmiana głównego bohatera (powieść obserwujemy z perspektywy Linden Avery), nieco też za dużo typowej dla całej sagi „męczliwości” (Linden w samooskarżaniu i biadoleniu przebija nawet samego Covenanta!), ale i tak nadal jest rewelacyjnie. + Akcja sagi po raz pierwszy przenosi się z Krainy na morskie odmęty - Covenant z drużyną wyrusza na wschód w poszukiwaniu tytułowego Jedynego Drzewa, by przy pomocy pozyskanego z jego gałęzi drewna odtworzyć Laskę Praw. Po drodze jego okręt atakowany jest przez furie Lorda Foula, towarzysząca mu Linden Avery musi interweniować, by przywrócić pogrążonego po takim ataku w katatonii Covenanta do świata żywych. Pierwszy przystanek to ziemia tajemniczych Elohim. Ci, w zamian za podanie lokalizacji Jedynego Drzewa ponownie odbierają Covenantowi świadomość. Ciężko uszkodzony w trakcie huraganu, po kolejnym...