Prosta — wydawałoby się, do bólu — opowieść o „demonie w dziecięcej szafie”, połączona z portretem małżeństwa w kryzysie. Wszystko opowiedziane brawurowo, z perspektywy 8-letniej dziewczynki, z czułym oddaniem dziecięcych stanów emocjonalnych i sposobu widzenia świata. Tak dziś wygląda nowoczesna powieść grozy. * Fabularnie naprawdę nie ma tu wiele do streszczania, bo — jak już padło — historia jest wyjątkowo prosta. Jest Rodzina: Mamusia, Tatusiek i 8-letnia Bela. I jest jeszcze „Druga Mamusia”, mieszkająca w szafie dziewczynki. Na początku to najlepsza przyjaciółka Beli: rozśmiesza, uspokaja, bawi się z nią. Stopniowo jednak wszystko się przesuwa. Druga Mamusia zaczyna coraz częściej wychodzić z szafy, pojawia się w innych miejscach — w pokoju, na placu zabaw. Coraz częściej śmiechy przerywają namolne prośby: żeby Bela „wpuściła ją do swego serca”. Robi się grubo, gdy Druga Mamusia zaczyna pokazywać się innym. Jeszcze występ na przyjęciu towarzyskim — zakończony atakiem histerii jedn...