Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

Paweł Mateja Nocne 8/10

  Paweł Mateja dał się poznać fanom literackiej grozy w Polsce udanymi opowiadaniami w różnych antologiach czy czasopismach, jednak dopiero zebranie jego twórczości w debiutanckim tomie „Nocne” pozwala prawidłowo docenić skalę prezentowanego talentu i wyobraźni. Twórczość Matei przynależy generalnie do weird fiction, ale od razu trzeba podkreślić, że jest ten weird wyraźnie gatunkowy. To, pisząc po prostu, jedno w drugie, opowiadania niesamowite, opowieści grozy - owszem, z dziwacznym klimatem, czasami z dziwacznym zakończeniem (weird!) ale absolutnie czyste gatunkowo. Nie ma tutaj mrugania okiem, nadmiernego krygowania na artystyczny mainstream,  horror to horror.  Już za to należą się duże brawa.  No, ale zdecydowanie nie tylko „za to”, bo przede wszystkim pochwalić należy poziom literacki „Nocnego”. Mateja pisze wybornie, zaskakuje świeżymi pomysłami, zajmującą fabułą ciekawą perspektywą, nierzeczywistym klimatem i dużą dawką wysokooktanowej grozy....

John Wyndham Dzień Tryfidów 6/10

Legendarne, choć nieco już zwietrzałe post-apo, jedna z najgłośniejszych w całej literaturze grozy prezentacji motywu „morderczej flory”; prawdziwy klasyk nurtu horror-sci/fi.  Rewolucyjne, znakomite pomysły fabularne „Dnia Tryfidów” wyprzedzają swój czas, jednak sama fabuła toczy się dość niemrawo i przewidywalnie, na domiar złego co i rusz autor wdaje się w kuriozalne rozważania na temat ludzkości i  komentarze społeczno  polityczne, budzące dziś częściej  uśmiech politowania niż uznanie. + Nieszczęścia, jak wiadomo, chodzą parami. Po pierwsze - ludzkość ogarnęła prawie powszechna ślepota, wywołana całonocną, powszechną obserwacją przelotu nad Ziemią tajemniczej komety. A po drugie, wykorzystując zaistniałą sytuację, do ataku przystępują złowrogie, mordercze tryfidy. Tryfidy to rośliny, ale jakie! Operują zbiorową „inteligencją”, potrafią się poruszać, atakują zabójczymi parzydłami, których jad potrafi okaleczyć, sparaliżować a nawet zabić człowieka. Stanowią śmier...

Jakub Małecki Zaksięgowani 4/10

Jakub Małecki - jedna z gwiazd literackiego mainstreamu w Polsce, rozpoczynał, jak pewnie niektórzy pamiętają, jako twórca grozy, tomem opowiadań „Zaksięgowani”. Blurb okładkowy zapowiadający „opowiadania o piekle świata finansów i biurowców (…) sprzedawców ubezpieczeń, pracowników koncernów, których uczynki zostały zaksięgowane na fakturze dobrego i złego” rozbudzały nadzieje na korporacyjną grozę w stylu Thomasa Ligottiego.  Niestety, nadzieję płonną -  szumnie zapowiadane klimaty korporacyjne pojawiły się tylko w niektórych opowiadaniach zbioru a posłużyły raczej jako element scenografii (trochę na zasadzie znanej metody twórczej -  „spójrz na świat wokół siebie, opisz go i wrzuć w to nieco fantastyki”), nie jako przemyślany element konstrukcyjny fabuły.  Głównym  zarzutem wobec „Zaksięgowanych” nie jest jednak brak „korporacyjnej” grozy, a, generalnie, brak grozy. W tym elemencie Małecki fanom literackiego horroru ma do zaoferowania naprawdę niewiele. Pomysł...

Arthur Machen Inne Światy 7/10

„Wielki Bóg Pan” otwierający zbiór „Inne Światy” to opowiadanie genialne i totalne, wręcz nokautujące czytelnika, mocą przekazu dorównujące twórczości Mistrza z Providence. W ogóle Machen był chyba najbardziej przez Lovecrafta ubóstwianym twórcą, jego najmocniejszą inspiracją. Stąd lekkie rozczarowanie i niemiłe zaskoczenie, kiedy okazuje się, że cały zbiór jest nierówny, a Machen czasami zaskakująco rozmija się z oczekiwaniami współczesnego fana horroru. Ale na początek rzeczony „Wielki Bóg Pan” (10/10) : Rozświetlony lampami gazowymi, spowity mgłami Londyn przełomu XIXi XX wieku. W mieście pojawia się niejaka Helen Vaughan, prawdziwa femme fatale. Doprowadza do ruiny i śmierci męża, kolejni poznani przez nią mężczyźni popełniają samobójstwo bądź popadają w szaleństwo. W końcu zostaje ona rozpoznana jako osoba prowadząca cieszący się najgorszą sławą dom przyjęć.   Śledztwo prowadzone w jej sprawie wyjawia tajemnicę pewnego eksperymentu medyczno-mistycznego, w wyniku którego młoda ...

F. Paul Wilson Twierdza 10/10

  Gotyckie zamczysko, złowrogi „wampir”, nazi zombie, a w tle wszystkiego odwieczna walka sił Dobra i Zła w klimatach znanych z filmu „Nieśmiertelny” (późniejszego od „Twierdzy”) - to przepis na wielki przebój. I faktycznie,   „Twierdza” jest   jedną z najlepszych, najsławniejszych i do dziś znakomicie się prezentującą powieścią, prawdziwym kamieniem milowym Złotej Ery Horroru. + Rok 1941. Do położonego na górskiej przełęczy gotyckiego zamku przybywa jednostka Wehrmachtu. Uwagę przybyłych zwracają wszechobecne w twierdzy, osadzone w murach i ścianach krzyże dziwnego kształtu. Już pierwszej nocy dochodzi jednak do tragedii. Dwu chciwych żołnierzy, grzebiąc przy jednym z krzyży odkrywa tajne pomieszczenie - niestety, jeden z nich w nieznanych okolicznościach traci (dosłownie!) głowę, drugi zaś wpada w obłęd. Od tego czasu każdej nocy jakaś nieznana, chowająca się w ciemnościach, siła, pozbawia krwi i zabija kolejnych żołnierzy. Przybyła na wezwanie doborowa jednostka SS ...