Smętnie, że niniejsza opinia zbiega się w czasie z informacją o zawieszeniu wydawania Okolicy Strachu. Mimo, że motywacje Wydawcy zrozumiałe i priorytety takoż (Phantom Books i kolejne książki to najważniejsze), to wielka szkoda. Właśnie periodyki literackie w rodzaju Okolicy Strachu powinny być miejscem prezentacji Autorów grozy, tak debiutantów jak i doświadczonych twórców. Rolę tę w Polsce pełnią, z mieszanymi efektami, rozliczne antologie. W ich przypadku często narzucona tematyka, deadliny czy czasami przypadkowy dobór Autorów szkodzą końcowej jakości, podczas gdy Okolica większości tych pułapek unikała, mogąc wybierać co kwartał z puli przesłanych do redakcji tekstów, z reguły z bardzo dobrym skutkiem.
Należało się jednak spodziewać, że nie zawsze będzie wiosna i po serii zeszytów dobrych i bardzo dobrych musiał przyjść moment na zbiór słabszy. Nie to nawet, że teksty zgromadzone w OLS 2/2017 są rzeczywiście "słabe", mają one dość równy poziom, rzecz w tym, że jest to poziom dość przeciętny, trudno się spodziewać, by pozostały w pamięci na dłużej.
Zacząć wypada od tekstu najlepszego - Krzysztof Grudnik i jego "Spotkanie Po Latach" (7/10) Opowiadania urzeka elegancką formą, gdzie Autor zręcznie łączy klasyczną, stylizowaną na dawne opowieści niesamowite narrację, z najnowocześniejszą tematyką (social media). Fabuła wymyślona jest równie elegancko i zgrabnie, brak jednak niej autentycznego żaru i pasji twórczej, ma ono raczej charakter literackiej zabawy Autora. No i główny pomysł narracyjny, oszukańcze medium ,które faktycznie zostaje skonfrontowane z Nadprzyrodzonym jest mocno wyeksploatowany w gatunku, a "Spotkanie Po Latach" nic szczególnie nowego do schematu nie wnosi.
Drugi godny pochwały tekst numeru to "Giermek I Śmierć" Przemysława Karbowskiego (7/10). Jest to intrygująca opowieść, której narrator od dzieciństwa podczas tragedii rodzinnych spotyka na swej drodze samą Panią Śmierć. Jej końcowe pojawienie zmierza do dość przewidywalnego, ale udanego twista końcowego. Niestety, odwrotnie niż to miało miejsce z opowiadaniem Grudnika, Autora chwilami zawodzi styl. Szczególnie pod koniec tekstu pióro gdzieś mu uciekło i stracił parę akapitów na dziwaczne dywagacje na temat "giermków", korporacyjnych wyścigów szczurów itp. (pisane w robocie?). Ostry redaktor by wyciął.
Kenneth Grant powraca z dość banalną opowieścią o spotkaniu z duchem kochanki Crowleya. Grzegorz Gajek prezentuje słuszny światopoglądowo, acz mało ciekawy fabularnie moralitet "A Diabeł Kroczy Między Wami" (5/10), gdzie dwójka wzmożonych narodowo łobuzów dokonuje rasistowskiego napadu na arabskiego chłopaka. Uchodźca okazuje się jednak kimś zupełnie innym niż to na pierwszy rzut oka się wydawało, a obu napastnikom przyjdzie drogo zapłacić za swą nienawiść.
Najmniej podobał mi się "Pan Kukiełka" Dawida Kaina (4/10) usiłujący łączyć udany opis bólu po stracie (choć do Kinga i jego "Cmętaża" daleko) z horrorem rodzinnym, ale grzęźnie w słabej anegdocie o tytułowym Panu Kukiełce, nawiedzającym nocą pokój syna narratora.
Zawiodła mnie również "Huba" Krzysztofa Zajasa (5/10) - autora bardzo cenionego za powieść "Oszpicyn". Historia o spotkaniu z Diabłem podczas wieczornego joggingu, opowiadająca o wędrówkach w czasie w celu zapobieżenia tragediom (trochę jak w "Efekcie Motyla") nie jest ani zbyt spójna ani zbyt straszna. Owszem, napisana jest przyzwoicie, ale chaos narracyjny nie pozwala tego należycie docenić.
Agnieszka Osikowicz Chwaja przedstawia utrzymaną trochę w stylu Feliksa Kresa (a nawet George A.A. Martina i jego Nocnej Straży) mroczną opowieść fantasy (6/10). Do położonej na uboczu placówki wojskowej przybywa młody inspektor by zbadać sprawę szczególnej efektywności dowodzącego nią weterana w wybijaniu okolicznych maruderów. Na miejscu okazuje się, że obok gorliwości wiarusa w mordowaniu przybyszowi przyjdzie zmierzyć się z grasującą wśród żołnierzy obcą Obecnością, Jest w tym potencjał na ciekawą powieść, ale raczej nie jest to horror.
Część literacką zamyka osadzone w realiach II wojny światowej "1941" Jakuba Tyszkowskiego, czerpiące nieco z kingowskiego "Cmętaża Zwieżąt", z koncepcją ożywiania zmarłych. Opowieść wydała mi się jednak dość chaotyczna i mało atrakcyjna fabularnie (5/10)
Czego zabrakło opowiadaniom, to nadrobiła bardzo dobra część publicystyczna.
Na początek świetny, ciekawy wywiad z szefową wydawnictwa Albatros, trochę o obecnym polskim rynku książki, trochę o zasłużonym, dla polskiego rynku grozy wydawnictwie Prima (m.in. kultowa już seria Mastertona), założonym i prowadzonym przez Andrzeja Kuryłowicza, ojca rozmówczyni.
Drugi wywiad przeprowadzony jest z ekipą twórców ekranizacji powieści Jacka Ketchuma "Cover" i przeznaczony raczej dla fanów jego twórczości.
Olga Kowalska zaczyna nowy zajmujący cykl - tym razem o niesłanym londyńskim "szpitalu psychiatrycznym" Bedlam (naprawdę Bethlem) - miejscu związanym fabularnie z wieloma opowieściami grozy (obecnym chociażby w popularnym serialu Frankenstein Chronicles).
Największe brawa jednak należą się Marcinowi Knyszyńskiemu za kapitalny tekst o twórczości Adama Wiśniewskiego Snerga, i weirdowej grozie, która ukryta jest w jego powieściach fantastyczno naukowych. I Snerg pisarz niełatwy, i Marcin dość gęsto pisze, nie idąc na kompromis z przystępnością, a jednak czytało się to z zapartym tchem i rosnącą chęcią, by jaknajszybciej zapoznać się z twórczością Wiśniewskiego.
Numer zamyka bardzo dobry, mroczny komiks Joanny Łańcuckiej - Kijowskie Wiedźmy, warto byłoby tylko gdzieś napisać, że jest on adaptacją oryginalnego opowiadania rosyjskiego (a w zasadzie ukraińskiego) pisarza, Oresta Somowa.
Jeszcze raz uronić trzeba łzę nad zawieszeniem wydawania Okolicy Strachu, i gnać trzeba ku lekturze kolejnego jej numeru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz