Znana i popularna minipowieść Wellsa,, stanowiąca gatunkowe skrzyżowanie science fiction, horroru i komedii.
Zimową porą do małego angielskiego miasteczka trafia okutany po czubek nosa mężczyzna. Zajmuje on pokój w oberży, sprowadza do niego masę książek i urządzeń laboratoryjnych i rozpoczyna swe eksperymenty. Początkowo, mimo obcesowego zachowania i skrytości - badacz praktycznie nie opuszcza swego pokoju - gość nie jest niepokojony. Kiedy jednak termin kolejnej zapłaty opóźnia się, gospodarze wdzierają się do zajętej kwatery. W dzikiej szamotaninie rodem z burleskowych komedii, mężczyzna zrzuca całe swe ubranie i...znika, pozostawiając swe wszystkie notatki.
Niewiele później, przy pomocy sterroryzowanego przez siebie włóczęgi, Niewidzialny Człowiek wraca po pozostawione rzeczy - co jest przyczynkiem do kolejnej farsowej awantury z miejscowymi.
Kiedy jednak pomocnik, zabierając pieniądze i cenne notatki, ucieka od swego prześladowcy, ten zmuszony jet szukać pomocy u znajomego lekarza. Tam opowiada historię eksperymentu, który przyniósł mu niewidzialność. Wyjawia jednak również swe plany plany wykorzystania niewidzialności w celu realizacji różnych złowrogich planów. Przerażony rozmową lekarz decyduje się zawiadomić władze publiczne...
W zasadzie przynależność gatunkowa "Niewidzialnego Człowieka", jak w ogóle większości dzieł Wellsa, jest nie do końca określona. Naturalnie mamy do czynienia z fantastyką, pseudonaukowe (nb. groteskowe) uzasadnienie pomysłu na osiągnięcie niewidzialności czyni z książki wczesne science fiction (Lem nawet celnie zauważył, że Wells dla sci-fi jest tym, czym Poe dla horroru). Większość scen akcji w powieści, jak i ogólna tonacja, zwłaszcza w początkowych fragmentach, jest nieodparcie zabawna - i to w takim najbardziej ludycznym, rodem z komedii slapstickowych, rozumieniu. Niewidzialna pięść rozkwaszająca komuś nos, podstawienie niewidzialnej nogi, fruwające w powietrzu meble, ogólna szmotanina i rozgardiasz scen akcji bawią niczym Charlie Chaplin czy Flip i Flap.
Potencjał grozowy wydobył z "Niewidzialnego Człowieka" brytyjski reżyser filmowy James Whale. W roku 1933 nakręcił on bardzo udaną adaptację filmową powieści Wellsa (ze znakomitym, choć niewidzialnym Claude Rainsem w roli tytułowej). Nie tracąc z pola widzenia komediowego aspektu scen akcji wzmocnił elementu horroru wizualnego (od strony praktycznej działanie Niewidzialnego Człowieka przypomina przecież aktywność duchów - otwierające się samodzielnie szuflady, drzwi, unoszące w powietrzu krzesła itp). Zaakcentował też ten moment, w którym sam Wells istotnie zmienił tonację opowieści - szalone, wręcz zbrodnicze plany, jakie snuje Niewidzialny Człowiek.
Książeczka jest krótka, dobrze napisana - ot tak na jedno niezobowiązujące popołudnie. Niekoniecznie arcydzieło, ale warto poznać. 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz