Niby wiadomo, że Stefan Grabiński to wspaniały twórca, i wielki geniusz literatury grozy, ale, wiadomo też, że każdy autor ma lepsze i gorsze teksty, zdarzają się utwory zupełnie nieudane, źle pomyślane i źle napisane. Wydany przez wydawnictwo Kabort zbiór opowiadań Grabińskiego "Pani Z Białego Kasztelu" zawierający teksty mało znane, publikowane tylko (z dwoma wyjątkami) w czasopismach pozornie zawiera właśnie takie "słabsze" teksty. Dość lojalnie pisze o tym zresztą anonimowy autor przedmowy w książce. To jednak nie całkiem prawda. Obok opowiadań faktycznie słabych (ocierająca się o grafomanię "Ironia" z banalnym przekazem i idiotycznymi wizjami pływających po morzu skalnych pomników, czy "Dzieża" - niesmaczny w swej wulgarności opis budzącej się kobiecości), są całkiem niezłe (tytułowa "Pani Z Białego Kasztelu" opisująca nadpsychiczny związek duchowy matki i córki, "Tajemnica Hrabiego Maspery" - zaskakująco aktualny, w ...