Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Stefan Grabiński Pani Z Białego Kasztelu 7/10

Niby wiadomo, że Stefan Grabiński to  wspaniały twórca,  i wielki geniusz literatury grozy, ale, wiadomo też, że każdy autor ma lepsze i gorsze teksty, zdarzają się utwory zupełnie nieudane, źle pomyślane i źle napisane. Wydany przez wydawnictwo Kabort zbiór opowiadań Grabińskiego "Pani Z Białego Kasztelu" zawierający teksty mało znane, publikowane tylko (z dwoma wyjątkami) w czasopismach pozornie zawiera właśnie takie "słabsze" teksty. Dość lojalnie pisze o tym zresztą anonimowy autor przedmowy w książce. To jednak nie całkiem prawda. Obok opowiadań faktycznie słabych (ocierająca się o grafomanię "Ironia" z banalnym przekazem i idiotycznymi wizjami pływających po morzu skalnych pomników, czy "Dzieża" - niesmaczny w swej wulgarności opis budzącej się kobiecości), są całkiem niezłe (tytułowa "Pani Z Białego Kasztelu" opisująca nadpsychiczny związek duchowy matki i córki, "Tajemnica Hrabiego Maspery" - zaskakująco aktualny, w ...
Najpierw był Ray Bradbury i jego klasyczna powieść sf "Kroniki Marsjańskie". W tej to powieści był (absolutnie niesamowity) rozdział pt. "Usher XIV" *. Rząd Marsjanski podjął uchwałę o zakazie zbędnej fantastyki nienaukowej, hamującej rozwój człowieka. Na liście autorów zakazanych Bradbury umieścił przede wszystkim Poego (stąd tytuł rodziału), ale również : Hawthorne'a, Bierce'a i Lovecrafta. Jako młody kultysta horroru całą trójkę umieściłem na liście poszukiwanych. I niewiele później w swej bibliotece odkryłem tomik "Zew Cthulhu". Zaraz porwałem go do czytania, zasiadłem przy biurku i.....po dwu godzinach, z głową dymiącą zachwytem uznałem, że właśnie przeczytałem najlepsze opowiadanie grozy w życiu (prowadziłem wtedy, dzieciak, dzienniczek, w którym przeczytanym utworom wystawiałem oceny szkolne - od 2 d0 5 naturalnie. Cthulhu dostało 5 +). Cóż, opinia na temat najlepszego opowiadania przetrwała jakieś.....3 godziny ? W każdym razie do zak...

Guy N. Smith Przeklęci 8/10

Po wielu latach nieobecności powrócił wreszcie do Polski król B-klasowej pulpy, Guy N. Smith. Najpierw był zeszłoroczny zbiór opowiadań Domu Horroru "Kraby", teraz zaś Phantom Books wydał jego powieść "Przeklęci". "Przeklęci" to dla polskich fanów Guya taka trochę legenda ludowa. Książka była już zapowiedziana i reklamowana przez wydawnictwo ćwierć wieku temu (a wikipedia umieszczała ją zawsze wśród pozycji wydanych w Polsce) i w sumie nie wiadomo, co stanęło na przeszkodzie jej publikacji. Wydanie "Przeklętych" przez Phantom Books, który w dużej mierze powstał przecież w celu przywołania  buntowniczego ducha niegdysiejszej pulpowej inwazji, stanowi realizację misji, domknięcie kręgu. Pewien duchowny, zapalony egiptolog, przywiózł do Anglii, na pamiątkę wyprawy do kraju faraonów, dwie  mumie, wraz z odnalezionym przy nich amuletem Seta. W wilgotnym klimacie mumie zaczęły szybko gnić, wielebny zatem z bólem serca (dosłownym :-) ) pogrzebał...

Ekranizacje Lovecrafta 1

Dzisiaj chcę zająć się filmowymi adaptacjami twórczości H.P.Lovecrafta - arcymistrza literackiego horroru, w dużej mierze Ojca mariażu grozy i tematyki science fiction, za życia zapoznanego, popularnego jedynie w fanatycznym kręgu uczniów i wielbicieli, po śmierci obiektu nieustającego kultu. Howard Phillips Lovecraft O samym H.P.L. napisano już dziesiątki, ba setki opasłych tomiszcz (jego najpopularniejsza biografia to monstrualna, ponadtysiącstronowa cegła !), zatem odpuszczę sobie rozwlekłe wprowadzenia, historię życia, poglądy i analizę twórczości, skoncentruję się natomiast na opisie i analizie ekranizacji jego dzieł. Rozpocząć trzeba od jasnego stwierdzenia - proza Lovecrafta stawia przed filmowcami ogromnie trudne zadania - tak bardzo jest odmienna od typowych "horrorów". - Po pierwsze - Lovecrafta nic a nic nie obchodzi CZŁOWIEK. W jego opowiadaniach brak wyrazistych bohaterów, z całych sił walczących z monstrami i zagrożeniami, chroniących swe rodziny i bl...

Damian Zdanowicz Kamienica Panny Kluk 5/10

Przyznam, że debiutancki tomik opowiadań Damiana Zdanowicza mnie nieco przerósł. Wiele osób, których gust bardzo szanuję pisało i mówiło o "Kamienicy Panny Kluk" wiele dobrego (od autora entuzjastycznego wstępu do książki - Wojtka Guni, począwszy), do mnie jednak zbiór nie przemówił tak mocno. Nie to, żebym się całkiem zraził, były naprawdę wspaniałe momenty, ale z biegiem stron emocje ustępowały konsternacji. Pisząc wprost - na moje oczekiwania było w "Kamienicy Panny Kluk" za dużo wystylizowanego weird fiction, za mało zaś "zwykłego" horroru. W ogóle wydaje się, że w weird fiction istnieje pewien dualizm - rozdwojenie. Z jednej strony nacisk kładziony jest bardziej na egzystencjalny niepokój (Kafka czySchulz), druga strona to weird fiction będące, jednak, horrorem (Poe, Lovecraft). Jak pisałem, w gronie "pessimisticznych" fanów współczesnego weirdu debiut Zdanowicza spotkał się z bardzo gorącym przyjęciem. Powstaje pytanie, czy Pannie Klu...

Jonathan Carroll Kobieta, Która Wyszła Za Chmurę 2/10

Okropne, po prostu okropne ! Naprawdę nie znoszę pisać krytycznych opinii, ale dawno mnie żadna książka tak nie zezłościła i nie zawiodła, jak ten zbiór opowiadań Jonathana Carrolla. A przecież Carroll potrafi pisać wspaniale. Jego proza - elegancka mieszanka weird fiction, urban fantasy a nawet starego dobrego realizmu magicznego, stanowi swoistą przeciwwagę dla wulgarnej pulpowej grozy. Carrollowskie powieści "Krain Chichów", "Dziecko Na Niebie" czy "Kości Księżyca" to świetne wyrafinowane horrory. Niestety, nie tym razem. "Kobieta" jest, pisząc krótko, fatalna ! Rzecz nie tylko w tym, że jest to zbiór nijakich, mdłych jak nieprzyprawione tofu historii, znikających w niepamięci praktycznie w chwili zakończenia lektury. Opowiadania Carrolla mnie autentycznie złościły - tak bardzo były wykalkulowane, zimno wyliczone na target audience - tych 30-40 letnich wielkomiejskich hipsterów, którzy, jak się zdaje Carrollowi, czytują jego prozę. Jasne, ...

Aplik@cja 6/10

Młodzieżowe straszydło, całkiem dobrze straszące. Początek przywodzi na myśl słynny "Ring", młoda dziewczyna umoera na zawał serca. Wkrótce piątka jej przyjaciół otrzymuje z jej numeru telefonu dziwną aplikację. Pierwotnie wydaje się ona nieszkodliwą zabawką, wkrótce jednak, zaczyna dręczyć bohaterów ich najbardziej skrywanymi lękami. Ci walcząc o życie szukają źródła pochodzenia aplikacji i sposobu na jej odinstalowanie. Tymczasem koszmary stają się coraz straszniejsze, prześladowani przyjaciele zaczynają ginąć,  w serii jump scenes również wyraźnie inspirowanych Ringiem. Film ma bardzo niskie oceny i naprawdę nie wiem, dlaczego. Jasne, nic w nim odkrywczego, scenariusz też dość pretekstowy (nie bardzo wiadomo, skąd i w jakim celu pojawia się demoniczna apka) ale to, co w horrorze najważniejsze, czyli straszenie, wypada całkiem okazale. Polecam, 6/10 ze wskazaniem. PS. No i uwaga na Saxon Sharbino, ledwie 18-letnią gwiazdę filmu. Z taką urodą wróżę jej sporą karierę