W dwa lata po wydaniu „Opowieści Z Dreszczykiem”, w roku 1959, ukazała się kontynuacja, z podtytułem „Noc Druga”, zawierająca, podobnie jak „jedynka” sporo rzadko w Polsce antologizowanych a ważnych w historii literackiej grozy opowiadań, uzupełniona kilku „żelaznymi” klasykami i garścią mniej znaczących tekstów. Tym razem wszyscy prezentowani w antologii autorzy wywodzą się z kręgu kultury anglosaskiej (w pierwszym tomie pojawiły się teksty m.in. Puszkina, Dostojewskiego, Capka czy Apollinaire’a).
Na początek teksty nieco trudniej dostępne, a kanoniczne w historii gatunku :
1. Przede wszystkim Edward Bulwer-Lytton i jego opowiadanie „Duchy I Ludzie” (8/10) - jedna z najsłynniejszych w historii opowieści o nawiedzonych domach, prawdziwy „blueprint” dla tego rodzaju historii.
+
Odważny poszukiwacz przygód, wraz z wiernym służącym i równie wiernym psem postanawia spędzić noc w domu, w którym straszy. Od samego wejścia zaczyna się regularna jazda - dotknięcia niewidzialnych dłoni, stuki, puki, chłodne powiewy etc. Wraz z upływem czasu wrażenia się potęgują. Pojawiają się świetliste kule, widma zmarłych osób, blade ręce na stolikach, a w końcu przerażający, mroczny upiór o wężowych oczach. Służący w obłędzie wybiega z domu w głuchą noc, nieznana siła zabije skowyczącego ze strachu psa, bohater jednak przeciwstawi się potędze mroku, łącząc w jedno swój charakter, siłę woli oraz….niewiarę w zjawiska nadprzyrodzone (sic!).
Za dnia rusza śledztwo, mające wyjaśnić przyczyny nocnych zjawisk. W ich efekcie odnaleziony zostanie tajny pokój i wyjaśnione tajemnice spowijające przeszłość domu. Ale to nie wszystko, uparty badacz poszukuje żyjącej osoby, która stoi za wszystkimi przerażającymi wydarzeniami….
+
No i szkoda, że się autor uparł na to poszukiwanie, bo ostatnia, trzecia część opowiadania ciągnie je w dół - nieprzekonującymi rozwiązaniami, dziwacznym, oderwanym od sedna fabuły skrętem fabularnym i pociesznymi koncepcjami na temat życia.
Niemniej początek opowiadania - opis wydarzeń w nawiedzonym domu - jest naprawdę znakomity i do dziś zachwyca, szokując rzadkim w tamtych czasach stężeniem grozy, gęstym napięciem i, generalnie, ilością horroru w horrorze. On właśnie unieśmiertelnił „Duchy I Ludzie” wprowadzając to opowiadanie do kanonu literackiej grozy.
Wśród licznych, świeżych pomysłów Lyttona wyróżnia się proto-lovecraftowska koncepcja „niewidocznych istot wijących się w powietrzu” („From Beyond”).
2. Kolejne sławne, ważne w historii gatunku opowiadanie, cieszące się zasłużoną renomą to „Córka Rappacciniego” Nathaniela Hawthorne’a (8/10).
+
Pewien młodzieniec przez okno swego apartamentu obserwuje tajemniczy ogród doktora Rappacciniego. Doktor hoduje w nim dziesiątki niebezpiecznych, trujących roślin. Tylko córka doktora, latami przyzwyczajana przez ojca do kontaktu z truciznami, może bez zagrożenia dla życia pielęgnować najgroźniejsze okazy . Niemniej jej odporność na trucizny ma swe skutki uboczne; od dotyku dziewczyny więdną zwykłe kwiaty, padają owady i jaszczurki.
Młodzian szybko zakochuje się w pięknej nieznajomej i zaczyna się z nią spotykać. Początkowo obydwoje zachowują ostrożność i dystans społeczny, mając świadomość, że każdy dotyk może sprowadzić na chłopaka śmierć, wraz z upływem czasu okazuje się jednak że chłopiec „zaraził” się przypadłością dziewczyny; również jego dotyk staje się śmiertelny. Teraz mogą już żyć razem, ale tym samym obydwoje zostają odcięci od świata…
+
Wspaniałe, depresyjne, ponure opowiadanie stylizowane na opowieści E.T.A. Hoffmanna (łącznie z włoskim protagonistą). Dochodzi w nim do głosu pesymizm cechujący prozę Hawthorne’a (nie będzie happy endu…) i szczególna dwuznaczność moralna finału (może się przypomnieć „Jestem Legendą” Mathesona). Klasyk!
3. Jest wreszcie James Fitz O’Brien i sławne opowiadanie „Co To Było?” (7/10).
+
Pewien dom cieszy się sławą „nawiedzonego” Wprowadza się do niego odważna kobieta wynajmująca mieszkania wraz ze swymi równie odważnymi lokatorami. Początkowo nic się nie dzieje, pewnej nocy jednak jednego z pensjonariuszy atakuje mordercze…niewidzialne monstrum.
+
Raptem jeden jump-scare (choć przyznać trzeba, że wyjątkowo efektowny), na dodatek z napięciem zniszczonym przez regularne mordobicie, jakie z potworem urządza sobie bohater, ale najważniejszy jest sam motyw - niewidzialnego potwora, nie jakiegoś „ducha” a materialnej, niewidzialnej istoty, gotowej zabijać (podobny pomysł pojawi się w „Horli” Maupassanta, „Draństwie’ Bierce’a no i w końcu w „Zgrozie W Dunwich” Lovecrafta).
Trzeba zauważyć, że potwór u Fitz O’Briena jest jest tyleż groźny, co żałosny. Owszem ma mordercze zamiary, jednak równie silną grozę budzi zakończenie, jego straszny los.
4. Nic nie ustępuje klasą i znaczeniem powyższym tekstom Margaret Oliphant i jej „Okno Biblioteki” (7/10).
+
Młoda dziewczyna godzinami wpatruje się w okno w budynku naprzeciwko. Początkowo w ogóle nie wiadomo, czy to okno, czy tylko atrapa, kobieta jednak wkrótce zaczyna widzieć szczegóły wnętrza - szafy z książkami, krzesła i biurko, przy którym godzinami pracuje tajemniczy Mężczyzna.
Z biegiem kolejnych dni opętana widokiem dziewczyna traci zainteresowanie codziennością, robi się nerwowa, niknie w oczach. Kiedy w końcu dostanie się do budynku naprzeciwko, potwierdzą się podejrzenia - tajemniczego okna w ogóle nie ma!
Za wszystkim skrywa się ponura tajemnica rodzinna…
+
Opowiadanie Oliphant jest długie, powoli budujące nastrój niepokoju i grozy. Pozornie niewiele się dzieje, ale napisane jest tak dobrze, z napięciem dozowanym tak umiejętnie, że ta powolność w niczym nie przeszkadza a strony same znikają w oczach.
Przy okazji przypomną się i inne historie o „hipnotyzujących oknach”, od „Pająka” H.H.Ewersa począwszy aż po „Taniec Panny Sauer” Pawła Matei (z kapitalnego zbioru „Nocne”).
5. W końcu F. Marion Crawford i „Wrzeszcząca Czaszka” (8/10) - Jakby komicznie ten tytuł nie brzmiał, to wiernie oddaje on treść opowiadania… to zaskakująco ponury i nieźle straszący horror, w którym tytułowa czaszka żony mści się okrutnie na swym mężu-mordercy i jego poplecznikach.
W tomie jest też kilka absolutnych klasyków, często wydawanych i w antologiach i samodzielnie, takich jak :
- „Studnia I Wahadło” Edgara Allana Poego (arcydzieło strachu przed tzw. „złą śmiercią” - opis tortur psychicznych i fizycznych więźnia inkwizycji, drobiazgowy, makabryczny opis lochu i zadawanych tortur),
- „Przeraźliwe Łoże” Williama Wilkie Collinsa (też archetypiczna już fabuła - pokój, w którym co jakiś czas ktoś niknie bez śladu. Mordercze ruchome łoże wjechało do dziesiątków filmów grozy jako wyjątkowo efektowny wizualnie moment),
- „Upiorny Narzeczony” Washingtona Irvinga (żart z prozy gotyckiej, „duch” zmarłego narzeczonego przybywa na ucztę zaręczynową), no i last, but not least
- „Uroki” M.R. Jamesa, pochodzące z klasycznego zbioru „Opowieści Starego Antykwariusza”. (wyborna opowieść o okultyście grafomanie wywierającym zemstę na swych krytykach przy pomocy rytuałów magicznych - być może zawoalowana drwina z Alistera Crowleya?).
- „Człowiek I Wąż” Ambrose’a Bierce’a - klasyk suspensu - historia o tym, jak można, dosłownie !, umrzeć ze strachu. Znakomite!
W „Opowieściach Z Dreszczykiem 2” znajdziemy również opowiadania Henry Jamesa („Edmund Orme”), Charlesa Dickensa („Proces O Morderstwo”), Vernona Lee („Amour Dure”) czy Edith Wharton („Później”) - wszystkie do odnalezienia w samodzielnych tomach wydanych w ramach Biblioteki Grozy przez wydawnictwo C&T.
Tom uzupełniają teksty m.in. Waltera Scotta, R.L. Stevensona, Josepha Conrada, Sakiego i Edwarda Bensona są one jednak mniejszej wagi od powyżej omówionych.
+
Dla omówionych w pierwszej części raportu opowiadań, klasycznych, pomnikowych w rozwoju literackiej grozy, a trudno dostępnych w innych wydaniach, warto pogrzebać po internetowych antykwariatach i spróbować „Opowieści Z Dreszczykiem, Noc Druga” upolować, nawet jeśli z racji wieku i rzadszej dostępności książka byłaby nieco droższa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz