poniedziałek, 15 maja 2017

Harry Adam Knight - Tunel 8/10

Zaprawdę - autorzy kryjący się pod pseudonimem "Harry Adam Knight" potrafią nieźle pisać !


W jednej z londyńskich klinik pojawia się śmiertelnie wychudzona pacjentka z silnym bólem brzucha. Podczas operacji z jej wnętrzności w scenie godnej pierwszego Aliena wydobywa się monstrualnie wyrośnięty robak ludzki.
Siostra zmarłej wynajmuje prywatnego detektywa, nie jest bowiem przekonana co do właściwości diagnozy siostry. Ten rozpoczyna śledztwo, wkrótce jednak zostaje brutalnie zrzucony ze schodów i ląduje w szpitalu.
W Anglii mają miejsce kolejne makabryczne wypadki, w których z martwych zwłok wydostają się absurdalnie przerośnięte ludzkie robaki. Jakiś gigantyczny potwór grasuje w londyńskich kanałach ściekowych.
Unieruchomiony w szpitalu detektyw uważa, że  wszystkie niewyjaśnione przypadki wiążą się z kliniką, w której leczyła się pierwsza ofiara, którą z kolei tajemnicze związki łączą z miejscowym królem sutenerów.
Sytuacja gęstnieje gdy tajemniczo znikają siostra ofiary oraz patolog robiąca sekcję zwłok, a na życie zaś detektywa organizowane są kolejne zamachy. ten zmuszony jest uciec ze szpitala i samemu wyjaśnić upiorną zagadkę.
Mimo kilku scen gore, wizji paskudnych robali wijących się w ludzkich brzuchach, wyrywających z nich, czy- najefektowniejszej, gigantycznego monstrum zamieszkałego w kanałach, "Tunel" (kiepski tytuł, znacznie lepszy oryginalny "Worm") to raczej dramat sensacyjny z katastroficznym twistem. Akcja mnie żwawo naprzód a okropieństwa mieszają się ze strzelaninami i pobiciami ku uciesze kochających camp czytelników. Ciekawie wykreowana postać detektywa, z zaskakująco dramatycznym i dość depresyjnie ponurym finałem. 7/10 a nawet 8/10 (pulpowy fun factor).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stephen King - "Instytut" 8/10

Czas płynie, kolejne dekady mijają, a Stephen King wciąż wie, jak poloneza wodzić…i, będąc już po siedemdziesiątce (nie żebym Mistrzowi w PE...