Smutna książka, jedna z bardziej depresyjnych w całym cyklu piastowskim. No, ale nie zawsze świeci słońce, w historii Polski są również czasy upadku i porażki.
Takim okresem jest okres następująca po śmierci Mieszka II - opisywane w "Bezkrólewiu" lata 1034 - 1036.
Arcybiskup Bożęta wzdraga się przed powołaniem na tron pierworodnego syna Mieszka II, Bolka, mając na uwadze jego buntowniczy charakter, okrucieństwo i jawną niechęć wobec kościoła, jak też wspieranie pogańskich mas ludowych. Niechętni młodemu księciu są i wielmożowie, którzy w trakcie poprzedniego kryzysu popierali buntowniczego Bezpryma - wszystkim im Bolko ślubuje śmierć.
W zastępstwie intelektualisty Kazimierza (później Odnowiciela), świeżo przybyłego po zwolnieniu ze ślubów zakonnych, twardo, "po niemiecku" rządzi Rycheza, budząc niechęć nadmiernie obciążanego daninami ludu. A wierny Piastom ród Awdańców miota się w tragicznej bezsile, z jednej strony będąc wiernym danemu zmarłemu Mieszkowi słowu i wspierając Bolka w jego staraniach, z drugiej widząc, że lepszy dla kraju byłby spokojny i uporządkowany Kazimierz.
Całość opowieści zmierza nieuchronnie ku tragicznemu finałowi - wyklęty ostatecznie przez Kościół Bolko ginie z rąk nieznanych zabójców, a historia zaciera nawet o nim pamięć (tak naprawdę to istnienie Bolka Zapomnianego vel Okrutnego jest wśród historyków mocno poddawane w wątpliwość).
Nieco mniej akcji niż zazwyczaj u Bunscha, widoczne ograniczenie wątków fabularnych, by jak najszybciej opowiedzieć całą historię. Na pewno słabsza powieść od tych największych Bunschowych przebojów, raczej uzupełnienie cyklu, ale zdecydowanie warta poznania.
Takim okresem jest okres następująca po śmierci Mieszka II - opisywane w "Bezkrólewiu" lata 1034 - 1036.
Arcybiskup Bożęta wzdraga się przed powołaniem na tron pierworodnego syna Mieszka II, Bolka, mając na uwadze jego buntowniczy charakter, okrucieństwo i jawną niechęć wobec kościoła, jak też wspieranie pogańskich mas ludowych. Niechętni młodemu księciu są i wielmożowie, którzy w trakcie poprzedniego kryzysu popierali buntowniczego Bezpryma - wszystkim im Bolko ślubuje śmierć.
W zastępstwie intelektualisty Kazimierza (później Odnowiciela), świeżo przybyłego po zwolnieniu ze ślubów zakonnych, twardo, "po niemiecku" rządzi Rycheza, budząc niechęć nadmiernie obciążanego daninami ludu. A wierny Piastom ród Awdańców miota się w tragicznej bezsile, z jednej strony będąc wiernym danemu zmarłemu Mieszkowi słowu i wspierając Bolka w jego staraniach, z drugiej widząc, że lepszy dla kraju byłby spokojny i uporządkowany Kazimierz.
Całość opowieści zmierza nieuchronnie ku tragicznemu finałowi - wyklęty ostatecznie przez Kościół Bolko ginie z rąk nieznanych zabójców, a historia zaciera nawet o nim pamięć (tak naprawdę to istnienie Bolka Zapomnianego vel Okrutnego jest wśród historyków mocno poddawane w wątpliwość).
Nieco mniej akcji niż zazwyczaj u Bunscha, widoczne ograniczenie wątków fabularnych, by jak najszybciej opowiedzieć całą historię. Na pewno słabsza powieść od tych największych Bunschowych przebojów, raczej uzupełnienie cyklu, ale zdecydowanie warta poznania.
Komentarze
Prześlij komentarz