Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Kapitan Żbik Porwanie 9/10

W czwartym zeszycie z cyklu "międzynarodowego" mają miejsce kolejne dramatyczne wydarzenia. Żbik, jako "Inżynier" przenika do organizacji. Najpiew ubezpiecza przemyt dolarów do Bukaresztu, gdzie, wspólnie ze swą kolejną współpracownicą, por. Olą, rozbija w klasycznie bondowskim stylu miejscowy odłam szajki. Następnie ma udać się do Pragi, by ubezpieczać transport złota, w drodze jednak zostaje obezwładniony i uwięziony przez bandytów - trudno powiedzieć, dlaczego, załóżmy, że został "rozpracowany". Nieprzytomnego Żbika przestepcy przerzucają samolotem do Wiednia, Żbik jednak odzyskuje przytmność, ucieka i wraca do Budapesztu, by aresztować węgierski odłam siatki. Saga opisująca zmagania kapitana Żbika z międzynarodową organizacją przemytniczą jest lepsza z numeru na numer - i to pomimo mnożących sie tu i ówdzie niedoróbek fabularnych. Wszystko to głównie za sprawą bardzo dobrej, przejrzystej i komunikatywnej kreski Rosińskiego (notabene artysta tak nie...

Kapitan Żbik - Podwójny Mat 8/10

Żbik nadal w Złotych Piaskach tropi organizację  przemytniczą . Nawiązuje kontakt z kolejną femme fatale, Eriką, zanim jednak przekaże jej spreparowane przez bułgarską milicję fałszywe brylanty następuje efektowna scena tytułowego "podwójnego mata", kiedy to brylanty dwukrotnie są przejmowane przez konkurujące grupy przestępców. Okazuje się, że Erika wraz ze swym pomocnikiem usiłuje okraść....samą organizację. Ucieka ona z brylantami do Budapesztu. W ślad za nią rusza kapitan Żbik, wciąż w roli przestępczego Inżyniera .... Złudzenie socjalistycznego Bonda jest w tym zeszycie pełne. Żbik, zupełnie, jak jego angielski odpowiednik, krąży po nocnych lokalach Złotych Piasków, bawi się z atrakcyjnymi, a Złowrogimi przeciwniczkami i dalej rozpracowuje międzynarodowy gang przemytników kosztowności (do dolarów i brylantów dochodzi złoto). Bardzo pewny i przejrzysty rysunek Rosińskiego, pełen efektownych zwrotów akcji scenariusz Krupki - w efekcie wyszedł absolutnie rewelacyjny, prz...

Wiesław Wernic Złe Miasto 6/10

"Złe Miasto" to ostatnia, dwudziesta powieść w westernowym cyklu Wiesława Wernica. Bohaterowie cyklu - Doktor Jan i Karol Gordon przybywają do miasteczka Colding w Nevadzie, gdzie umówili się z zapoznanym wcześniej eksplorerem na wyprawę. W miasteczku panują dziwne porządki - wjazd i wyjazd są płatne, obowiązkowe jest uzyskanie karty pobytu, na rogatkach postawione są szlabany.. Zasady wprowadził nowy szeryf, który został nim po rozgromieniu prześladującej wcześniej miasteczko bandy, teraz rządzi w Colding wraz ze swymi pomocnikami. Mimo takiego, wojskowego wręcz, drylu, nocą dochodzi w mieście do strzelaniny. Nieznani sprawcy zaatakowali  i zranili szeryfa - doktor Jan okazuje się niezbędny. Z bohaterami nawiązuje kontakt również tajemniczy kupiec - który nie bardzo zajmuje się handlem, za to bardzo postacią szeryfa. Wyjątkowo łatwy do przewidzenia finał ujawnia tajemnicę - sprawiedliwości staje się zadość a przyjaciele udają się w  dalszą podróż. Z...

Kapitan Żbik - Spotkanie W Kukerite 8/10

Socjalistyczny James Bond wraz ze swą seksowną Żbik-girl szaleje w bułgarskim kurorcie, ku uciesze czytelników tego zeszytu, efektownie narysowanego przez lepszego z panelu na panel Grzegorza Rosińskiego. Żbik i por. Ola, idąc śladem bandy przemytników poznanej w zeszycie "Zapalniczka Z Pozytywką" przywywają do Złotych Piasków w Bułgarii. Tam, szukając kontaktu z grupą przestępczą rzucają się  w wir nocnego życia - jako że kontakt ma nastąpić w jedym z nocnych lokali kurortu. Żbik wygrywa pozytywką hasło i, poprzez kolejnych pośredników, dociera do bułgarskiego szefa organizacji (zabawna scena z rowerem wodnym) Wysłąny przez niego jako ubezpieczenie przemytu udaje się do Stambułu. Tam coś autora scnariusza, płk Krupkę, zupełnie opusciła wena, bowiem tak naprawdę nie wiadomo, co się stało, poza tym, że przemyt został udaremniony a bułgarski szef aresztowany. Po powrocie do Bułgarii Żbik rusza dalszym tropem - do końca afery bowiem jeszcze daleko. Nocne lokale i socjalist...

Guy N. Smith Dzwon Śmierci 6/10

Chcąc lepiej wniknąć w "metodę twórczą" Guya Smitha przeczytałem jego poradnik "Writing Horror Fiction". W poradniku tym Guy podaje swój utra-prosty pomysł na pisanie niezliczonych powieści grozy - najpierw należy zdecydować w jakim podgatunku grozy umieścić powieść (np okultystyczny), potem wymyślić Główne Zagrożenie ( np złowrogi tybetański dzwon), potem miejsce akcji - najlepiej niewielką prawdziwą miejscowość (wtedy ciekawi opisu swego miasteczka mieszkańcy znacząco podniosą wyniki sprzedaży), wykreować kilkanaście postaci - no i potem to akcja sama się potoczy. Część bohaterów zginie, część ocaleje, a Autor powtórzy procedurę przy kolejnej książce. "Dzwon Śmierci" jest typowym przedstawicielem guyowej taśmowej produkcji książkowej. W niewielkiej miejscowości Turbury (prawdopodobnie mowa o prawdziwej wsi Tutbury w Staffordshire) pojawia, prosto z Tybetu, tajemniczy przybysz. Wraz ze swą żoną i chińską służącą zajmuje położony na odludziu, niesamowity...

Kapitan Żbik Zapalniczka Z Pozytywką 9/10

"Zapalniczka Z Pozytywką" rozpoczyna najdłuższą (5 zeszytów) i najbardziej fabularnie efektowną, przypominającą momentami film z Bondem (a już na pewno socjalistyczne "Życie Na Gorąco" :-) przygodę kapitana Żbika. Do tego jeszcze świetnie narysowaną przez samego Grzegorza Rosińskiego ! Początek komiksu to wyjazd polskiego inżyniera do Berlina. W trakcie wyjazdu zostaje nieświadomie wykorzystany przez organizację przemytniczą do przewozu do Polski paczki z dolarami. Jako że organizacja jest intensywnie rozpracowywana przez połączone siły milicyjne demoludów, poinfomrowana o przemycie MO aresztuje inżyniera po jego powrocie do Polski. Ten, mimo niewinności, milczy, bojąc się, że jego zeznania obciążą zamieszaną w sprawę narzeczoną, wypuszczony zaś przez milicję (naturalnie celowo, dla dobra śledztwa) nawiązuje, za pośrednictwem dziewczyny, kontakt z przemytnikami. Na umówione spotkanie udaje się w jego miejsce kapitan Żbik.... Okazuje się, że przemyt dolarów to ty...

Kapitan Żbik Kryształowe Okruchy 8/10

Główny scenarzysta Żbika, płk MO Władysław Krupka nie był w stanie nadążyć za potrzebami serii, stąd też zaczął wciągać do współpracy innych piszących. Najcenniejszym nabytkiem była chyba jedna z gwiazd powieści milicyjnej, Anna Kłodzińska. Do jej świetnego scenariusza powstał zeszyt "Kryształowe Okruchy". Zamordowany w Warszawie inżynier na kilka dni przed śmiercią podjął z banku dużą sumę przeznaczoną na zakup samochodu. Początkowo głównym podejrzanym jest listonosz, widziany w dniu popełnienia zbrodni przez młodą sąsiadkę zamordowanego. Do MO zgłasza się kolejny świadek, który widział osobę wychodzącą z mieszkania ofiary - nie jest to jednak zatrzymany już przez milicję listonosz. Śledztwo ujawnia zorganizowaną szajkę, która za zrabowane pieniądze udała się na szalone nadmorskie wakacje. Żbik wraz ze swą grupą operacyjną po kolei wyłapuje wszystkich - morderca wpada dopiero zimą, w Bieszczadach. Mimo jak zwykle lichego rysunku Zbigniewa Sobali (aczkolwiek warto zauważyć...

Kapitan Żbik - Śledzić Fiata Wa 08-15 6/10

Oranyjulek ! Ktoś w nieopatrznym szale przekazał rysowanie tego zeszytu Mieczysławowi Wiśniewskiemu. Ten jakoś tam sobie poradził z serią "Kapitan Kloss" ale "Żbika" położył dokumentnie ! Żbik wygląda jak aktor z socrealistycznych produkcyjniaków, z zaczesem  na brylantynę i tępawą robociarską gębą. Ani śladu kruczowłosego przystojniaka. W ogóle rysunek jest fatalnny, przypominający agitki z wczesnych lat 50tych. Wszyscy przestępcy są szpetni, wszyscy "dobrzy" o proletariackim sznycie i prezencji, łomatko... Do tego jeszcze scenariusz przeciętny - przypominający nieudany szkic do odcinka "07 Zgłoś Się" pt "Dziwny Wypadek". W Warszawie ma miejsce seria kradzieży polskich fiatów. Podstawiony przez MO własny pojazd, wyposażony w urządzenia śledzące, zostaje również ukradziony. Ślad wiedzie do warsztatu samochodowego, a dalsze śledztwo ujawnia, że prywaciarz, oprócz kradzieży samochodów, zajmuje się przemytem dolarów na zachód. Działani...

Kapitan Żbik - Tajemnica Ikony 7/10

Dobrze, że "Tajemnicę Ikony" rysował Grzegorz Rosiński - swym świetnym, dojrzewającym z zeszytu na zeszyt, graficznym stylem dodał polotu tej skądinąd dość przeciętnej historii kryminalnej. Komiks dzieli się na trzy części. W pierwszej przestępcza banda kradnie z cerkiewki w Bieszczadach cenną ikonę, zamówioną przez zagranicznego kolekcjonera i, pomimo starań MO, umyka pierścieniowi obławy. W drugiej części ikona trafia do kolekcjonera. Okazuje się, że tak naprawdę nie chodziło mu o ikonę. W czasie wojny ojciec kolekcjonera, hitlerowiec, ukrył w obudowie ikony plan dotarcia do skarbu. Kolekcjoner usiłuje odnaleźć skarb, ale zostaje aresztowany przez MO. W trzeciej części Żbik wyłapuje całą szajkę złodziei ikon. Scenariusz, jak już pisałem, słabszy od poprzednich "Żbików", zwłaszcza pod kątem fizycznej "akcji bezpośredniej" - paliwa dla dobrych paneli komiksowych. Dobrze, że padło na Rosińskiego z rycunkiem, to i tak, w miarę możliwości, trochę podkręc...

Wojciech Gunia - Nie Ma Wędrowca 9/10

Czytałem kiedyś o wyprawach krzyżowych, jak prymitywni, tępi Normanowie naraz zetknęli się z wyrafinowaną, wspaniałą sztuką bizantyjską. Zabierając się za "Nie Ma Wędrowca" Wojciecha Guni czułem się podobnie do tych Normanów. Na co dzień konsument i "koneser" najniższych lotów horrorowej pulpy, miałem zmierzyć się z najbardziej artystowskim, eleganckim weird fiction. Wprawdzie pochwał w internecie było bez liku, no ale z tymi pochwałami różnie bywa. Narrator powieści pod wpływem nieokreślonego impulsu przyjmuje posadę stróża w położonym na bezludziu tartaku, zwanym Bazą. Postać jego zmarłego poprzednika pojawia się w opowieściach współpracowników. Bohater odnajduje  enigmatyczne notatki zmarłego stróża, (wątek przypominający trochę Zampano i Dom Z Liści), oraz zapis jego rozmowy z miejscowym księdzem na temat istoty cierpienia ludzkiego (tak zgrubnie to opisałem, bo się w zasadzie nie da za bardzo streścić). Potem pora na rozmowę nowego stróża z tymże księdzem, ...

Kapitam Żbik Wzywam 0-21 7/10

Kłopotem socjalistycznych kryminałów często była ideologia. W socjaliźmie ludzie z zasady powinni zmierzać ku dobremu, żyć zgodnie z prawem. Jakieś życiowe zawirowanie mogło jednego z drugim pchnąć na ścieżkę przestępstwa, ale, zasadniczo to powinien to być odosobniony, szarpany wyrzutmi sumienia, wypadek. Takie podejście jest może i wychowawcze, ale skutecznie odbiera kryminalnej fabule niezbedne napięcie Na szczęście scenarzyści wczesnych zeszytów Żbika nie szli tą drogą. "Wzywam 0-21" to kolejny brutalny, zorganizowany gang przestępczy, tym razem na usługach obcego wywiadu. Oto polski docent (chyba marcowy - Żbik jest z '69 roku) dokonał Ważnego Wynalazku, który koniecznie chcą zdobyć Obce Wywiady. Docent jest nie tylko genialnym naukowcem, ale i wszechstronnie wysportowanym komandosem, napadnięty na ulicy pokonuje gangsterów a następnie wyjeżdża na wczasy do Zakopanego powspinać się na skałki. Na wczasach zapoznaje uroczą samotną turystkę, niestety, złowroga banda ...

Kapitan Żbik Diadem Tamary 8/10

Wreszcie ! Wreszcie Żbika zaczął rysować Rosiński ! I od razu, jakby korek wyciągnąć, akcja rusza z kopyta. Piąty Żbik rozpoczyna się podobnie jak odcinek 07 pt "Wisior" - śmiały napad gangsterów na zakład jubilerski, podczas którego skradziony zostaje tytułowy, bardzo cenny diadem Tamary. W trakcie ucieczki wywiązuje się strzelanina z przechodzącym milicjantem (Rosiński ! akcja ! komiks !). Żbik rusza śladem bandytów do Gorlic, zostaje jednak rozpracowany, ogłuszony i związany. Na szczęście znajduje go i uwalnia grupka wagarowiczów. Kolejna część opowieści to, znowu pełna strzelanin i bijatyk akcja na przejściu granicznym, gdzie Żbik wraz z WOPistami zatrzymują w końcu bandę. Niestety, bez diademu. Ostatnia część, akurat nudna i niezbyt dobrze napisana, to przesłuchania gangsterów, w trakcie których w końcu załamują się i wydają miejsce ukrycia skarbu. Kolejny bardzo udany zeszyt Żbika. Głównie dziękie wejściu na scenę Grzegorza Rosińskiego. Mimo że rysunek jest jeszcze...

Harry Adam Knight - Tunel 8/10

Zaprawdę - autorzy kryjący się pod pseudonimem "Harry Adam Knight" potrafią nieźle pisać ! W jednej z londyńskich klinik pojawia się śmiertelnie wychudzona pacjentka z silnym bólem brzucha. Podczas operacji z jej wnętrzności w scenie godnej pierwszego Aliena wydobywa się monstrualnie wyrośnięty robak ludzki. Siostra zmarłej wynajmuje prywatnego detektywa, nie jest bowiem przekonana co do właściwości diagnozy siostry. Ten rozpoczyna śledztwo, wkrótce jednak zostaje brutalnie zrzucony ze schodów i ląduje w szpitalu. W Anglii mają miejsce kolejne makabryczne wypadki, w których z martwych zwłok wydostają się absurdalnie przerośnięte ludzkie robaki. Jakiś gigantyczny potwór grasuje w londyńskich kanałach ściekowych. Unieruchomiony w szpitalu detektyw uważa, że  wszystkie niewyjaśnione przypadki wiążą się z kliniką, w której leczyła się pierwsza ofiara, którą z kolei tajemnicze związki łączą z miejscowym królem sutenerów. Sytuacja gęstnieje gdy tajemniczo znikają siostra ofia...

Karol Bunsch Bezkrólewie 6/10

Smutna książka, jedna z bardziej depresyjnych w całym cyklu piastowskim. No, ale nie zawsze świeci słońce, w historii Polski są również czasy upadku i porażki. Takim okresem jest okres następująca po śmierci Mieszka II - opisywane w "Bezkrólewiu" lata 1034 - 1036. Arcybiskup Bożęta wzdraga się przed powołaniem na tron pierworodnego syna Mieszka II, Bolka, mając na uwadze jego buntowniczy charakter, okrucieństwo i jawną niechęć wobec kościoła, jak też wspieranie pogańskich mas ludowych. Niechętni młodemu księciu są i wielmożowie, którzy w trakcie poprzedniego kryzysu popierali buntowniczego Bezpryma - wszystkim im Bolko ślubuje śmierć. W zastępstwie intelektualisty Kazimierza (później Odnowiciela), świeżo przybyłego po zwolnieniu ze ślubów zakonnych, twardo, "po niemiecku" rządzi Rycheza, budząc niechęć nadmiernie obciążanego daninami ludu. A wierny Piastom ród Awdańców miota się w tragicznej bezsile, z jednej strony będąc wiernym danemu zmarłemu Mieszkowi słowu i...

Kapitan Żbik - Dziękuję Kapitanie 8/10

Czwarty zeszyt Żbika to przerysowana i rozbudowana wersja historii wydawanej uprzednio w pilotażowych stripe'ach gazetowych. Na drodze znalezione zostają zwłoki dyrektora zakładów chemicznych. Wstępne śledztwo w zakładzie nie przynosi efektów, wieczorem jednak do prywatnego mieszkania Żbika przybywa sekretarka zamordowanego z informacją o niepokojących znajomościach dyrektora. Zanim jednak śledztwo nabierze nowego kierunku, bandyci, którzy śledzili sekretarkę, porywają obydwoje i wiozą do bazy bandy, ukrytej w starych bunkrach. Przestępcy usiłują zamordować Żbika pozorując wypadek podczas pływania kajakiem, w wodzie kapitan jednak odzyskuje przytomność i ukradkiem płynie do kryjówki. Następnie uwalnia sekretarkę i obezwładnia w dynamicznej akcji, to kryjąc się za kotarami, to walcząc wręcz czy strzelając, większość bandytów. I Żbik jednak d....  kiedy wrogów kupa, ostatecznie więc, grożąc śmiercią dziewczynie, gangsterzy ponownie rozbrajają kapitana, w tym jednak miejs...

Kapitan Żbik - Ryzyko 1,2,3 7/10

Regularną, "zeszytową" serię przygód kapitana Żbika rozpoczyna trzyczęściowa opowieść "Ryzyko", ponownie napisana przez Władysława Krupkę (wraz z dwoma współautorami) a zilustrowana przez Zbigniewa Sobalę. Sobala nadal rysuje fatalnie, ale zwiększenie przestrzeni graficznej i uwolnienie narracji od gorsetu gazetowego stripe'a pozwala nadać dynamiki i tempa opowiadanym historiom. Pierwszą część "Ryzyka" rozpoczyna nocny napad na muzeum. Świetnie zorganizowana banda obezwładnia strażnika i kradnie najcenniejsze kosztowności, zabytki warte 40 (ówczesnych, ale zawsze) milionów zł. Rabunek dokonany jest, oczywiście, z myślą o sprzedaży precjozów na zgniły zachód. Kiedy kontakt ze szwedzkim przemytnikiem przypadkowo się urywa, przestępcy usiłują zwrócić zrabowany łup  - za zapłatą 10 % znaleźnego. Piszą list do redakcji jednej z gazet z prośbą o kontakt. Nie z MO takie numery !  Najpierw milicjanci tylko obstawiają idącą na spotkanie dziennikarkę, ale gdy ...

Kapitan Żbik - Pięć Błękitnych Goździków 7/10

Zanim seria komiksowa o Kapitanie Żbiku wystartowała na poważnie, w charakterze niejako pilota wydrukowane zostały w lokalnych popołudniówkach dwa krótkie komiksy milicyjne : Pięć Błękitnych Goździków i Dziękuję Kapitanie. Obie historie napisał mjr MO Władysław Krupka a narysował (niestety, koszmarnie) Zbigniew Sobala. Pięć Błękitnych Goździków opowiada historię morderstwa mieszkającej samotnie kobiety. Mordercą jest kierowca czarnego opla, który odjechał spod willi. Tyle, ze, jak się okazał w śledztwie, spod willi odjechały aż dwa czarne ople. Milicyjna technika potrafi wykryć prawdziwego mordercę. Żbik w ty komiksie jeszcze nawet nie nazywa się Żbik i jest (sic! blondynem. Dziękuję Kapitanie to kolejne morderstwo, tym razem dyrektora ważnego przedsiębiorstwa. Tym razem kpt. Żbik jest już Żbikiem i brunetem, natomiast od kłopotu prowadzenia śledztwa uwalnia go przestępcza organizacja, stojąca za morderstwem. Porywa ona kapitana wraz z mającą zeznawać sekretarką dyrektora. Żbik unika...

Guy N. Smith Bestia 6/10

Jedno jest pewne, Guy N. Smith to chodząca reklama środków medycznych. A konkretnie środka i nazwie Niepierdol. Czego dowodem jego prawie/debiutancka powieść "Slime Beast" - czyli właśnie Bestia. Prostota (a raczej prostactwo) tej książeczki jest porażająca. Grupka poszukiwaczy przybywa do angielskiej wioski, by w pobliskich bagnach szukać legendarnego skarbu. Jest w grupie zmierzły profesor i dwoje młodych (para odpowiedzialna za niezbędną w pulpie dawkę seksu). Jako się rzekło, Guj jest kapłanem Niepierdolu, więc już pierwszego dnia poszukiwań nasza ekipa wygrzebuje w  bagnie wielką dziurę,  na której dnie śpi... no pewnie, Błotna Bestia. W nocy Bestia się budzi, wyłazi z dziury i co jakiś czas kogoś morduje (co zapewnia niezbędną w pulpie dawkę gore). Wieśniacy wzywają do ochrony wojsko, ale, jak się okazuje Bestia jest odporna na strzały z broni palnej. Co skutkuje kolejnymi ofiarami, tak wśród wojskowych jak i cywilów. Na szczęście młoda para poszukiwaczy ...

Rob Zombie Panowie Salem 8/10

Nie wiem, co było pierwsze, książka, czy film, ale dla oceny tej mrocznej i nihilistycznej opowieści nie ma to specjalnego znaczenia. Gwiazda światowego metalu - Rob Zombie, od zawsze nie ukrywał swej fascynacji horrorem. Obecny był on w tekstach White Zombie i, później samego Roba. Wiadomo tez że Zombie napisał i wyreżyserował kilka bardzo dobrych filmów grozy (że świetny Dom 1000 Trupów tu przywołam). Zabierając się za "Panów Salem", powieść o czarownicach z Salem, rockman odrobił pilnie lekcję z filmowej klasyki. Głównie włoskiego gotyku, od "Black Sunday" poczynając, przez "Long Hair Of Death" aż do czarowniczych arcydzieł Dario Argento - "Suspirii" i "Inferno". Jasny jest też naturalnie wpływ Iry levina/Romana Polańskiego i "Dziecka Rosemary". Ale całość tych klasycznych wątków grozowych Zombie przerobił efektownie we własną, wyjątkowo depresyjną opowieść. Fabuła, mimo ze sprawnie opowiadania, niczym nie zaskakuje. Str...

Guy N. Smith Kajmany 7/10

Szok ! To jest całkiem przyzwoicie napisana pulpa ! Guy N. Smith zasadniczo JEST w stanie napisać w miarę ogarniętą fabułę ! Takie właśnie myśli mnie opanowały po lekturze "Kajmanów". No nie, żeby książka była cokolwiek więcej warta, ot, banalna historyjka o uwolnionych z zoo przez grupę ekoterrorystów kajmanach, które zapadłszy w pobliskiej rzece przez chwilę niosą grozę niewielkiemu angielskiemu miasteczku, ale naprawdę, od strony warsztatowej jest ona przyzwoita. Akcja, ekstremalne prosta, pomyka naprzód sprawnie i bez większych absurdów (mniejsze są, no w końcu bez jaj, to jest pulpa i to jest Smith). Grupa kajmanów co jakiś czas pożera kogoś, co autorowi daje asumpt do kolejnych krwawych opisów. Niemrawe wojsko i policja stopniowo odstrzeliwuje drapieżne potwory, gdzieś w tle akcji ukrywa się psychopatyczny przywódca ekoterrorystów, gotów mordować ludzi w imię wolności zwierząt. Najciekawsza w powieści jest galeria wykreowanych przez Smitha postaci...