Zacznę osobiście - lektura E.T.A. Hoffmanna jest jak powrót do dzieciństwa, kiedy to rozczytywałem się w różnego rodzaju XIX wiecznych ramotach w poszukiwaniu choć odrobiny dreszczyku grozy. No a Hoffmann, jeden z pierwszych “gatunkowych” twórców literackiej niesamowitości, był jednym z ulubionych autorów. I oto po latach znowu odczuwam tę przyjemność, cofam się o 200 lat i poznaję świat początków XIX wieku, ówczesne obyczaje, motywacje i zachowania.
Hoffman pisał mniej więcej równolegle z Mary Shelley, wśród współczesnych miał nawet bardziej jednoznaczną gatunkową renomę, w końcu termin “opowieści hoffmanowskie” w XIX wieku bywał wręcz synonimem opowieści niesamowitych, ale z perspektywy czasu chyba nieco popadł w zapomnienie. Pewnie z uwagi na fakt, że pamięć Shelley wciąż ożywia nieśmiertelny “Frankenstein” a główna powieść grozy Hoffmanna, “Diable Eliksiry” to dziś raczej gotycka ramota, czytana dzisiaj głównie przez aficionados staroci, a nie żywe i rezonujące ze współczesnym odbiorcą dzieło.
Hoffmann najbardziej zasłużył się dla gatunku kilkoma znakomitymi opowiadaniami grozy (z najbardziej z nich znanym “Der Sandmann” (Piaskun)), wydanymi w kilku zbiorach; przede wszystkim w “Opowieściach Nocnych” (Die Nachtstucke).
Również zbiorem opowiadań są właśnie “Bracia Serafiońscy”. Ale żeby było jasne - grozy tutaj tyle, co wody w naparstku. To świetnie napisane, choć bardzo, bardzo zabytkowe, opowiadania obyczajowo-psychologiczne, ozdabiane tu i ówdzie szczyptą przygody czy fantastyki. Nb. piszę “zbiór” ale powinno się raczej pisać “wybór” - oryginalnie bowiem “Die Serapionsbruder” jest znacznie większa, zawierająca historię ramową tytułowego Bractwa, w którym poszczególni uczestnicy opowiadają kolejne historie. Tutaj mamy wybrane z całości, najbardziej ciekawe i znane, opowiadania.
Wśród nich na plan pierwszy wyróżni się naturalnie “Historia O Dziadku Do Orzechów”…. BUM! Ktoś, kto pomyślałby, że “Bracia Serafiońscy” to spurchlina historyczna przeznaczona tylko dla badaczy historii literatury, gotów byłby zapomnieć o obłędnie do dziś popularnej wigilijnej opowieści dla dzieci, unieśmiertelnionej przez wspaniały balet Czajkowskiego (z całą masą super znanych motywów i melodii) a także setki różnego rodzaju adaptacji, filmowych, telewizyjnych, teatralnych, whatever…
Każdy to zna od dzieciństwa - otrzymany pod choinką dziadek do orzechów to tak naprawdę zaklęty młodzieniec, który toczy wojnę ze złowrogim, siedmiogłowym królem myszy a po zwycięstwie zabiera w podróż po baśniowej krainie swą wybrankę, małą Marysię… urocze, takie, na dzisiejsze definicje gatunkowe, kids urban fantasy. Super cute
Drugi hit ze zbioru to “Panna de Scudéry”, klasyczny proto-kryminał z epoki Ludwika XIV, jedno z najbardziej znanych opowiadań Hoffmanna – uważane za jeden z pierwszych przykładów fikcji detektywistycznej. Akcja dzieje się w Paryżu za panowania Ludwika XIV. Miastem wstrząsa seria tajemniczych morderstw – ofiarami są zamożni klienci, którzy niedługo wcześniej zamawiali kosztowną biżuterię u słynnego złotnika René Cardillaca. Młody uczeń Cardillaca, zakochany w jego córce, zostaje nagle aresztowany i oskarżony o dokonanie jednego z tych morderstw. Poruszona listem nieszczęśnika znana pisarka i autorytet moralny epoki, panna Madeleine de Scudéry prowadzi własne śledztwo dzięku któremu ujawniona zostaje właściwa osoba mordercy a niewinny młodzieniec zostaje oczyszczony z zarzutów.
W większości opowiadań osią fabularną jest miłość. W kilku występuję motyw konkurencji - trzech młodych mężczyzn stara się o rękę pięknej damy. Tak jest we “Fragmencie Żywota Trzech Przyjaciół” - świetnym obrazkiem obyczajowym z początków XIX wieku, w którym trzej przyjaciele jednocześnie zakochują się w poznanej w berlińskiej gospodzie dziewczynie. Podobna sytuacja ma miejsce w opowiadaniu “Mistrz Martin Bednarz”. W nim trzej młodzieńcy rywalizując o rękę tytułowego mistrza bednarskiego zatrudniają się w jego warsztacie, mistrz bowiem, zakochany w swym zawodzie, zdeterminowany jest, by wydać córę tyko za najlepszego bednarza w mieście… I jeszcze jedno opowiadanie w tej grupie - “Wybór Narzeczonej”; kilku fatygantów reprezentujących różne warstwy społeczne i charaktery stara się o rękę pięknej dziewczyny; tym razem miłości (dziewczyna kocha się z wzajemnością w młodym artyście) dopomoże stary złotnik.
Miłość stanowi oś fabularną w bardzo hoffmanowskim “Radcy Krespelu”, miłość pewnego młodzieńca do delikatnej śpiewaczki zostaje brutalnie odtrącona przez jej opiekuna; jak się okazuje, radca Krespel miał swoje powody…
Inne opowiadanie miłosne, z fabułą osadzoną w historii, to “Doża I Dogaressa” - znakomicie napisana historia ze średniowiecznej Wenecji, ukazująca tragiczne skutki intryg politycznych i społecznych konwenansów, które uniemożliwiają spełnienie prawdziwej miłości. Jest tutaj stary doża i jego piękna, młoda żona, jest zakochany w niej (nie bez wzajemności) młody mężczyzna o nieznanym pochodzeniu, jest wreszcie spisek polityczny, przewrót, przy pomocy którego doża chce przejąć pełnię władzy w mieście.
Warto jeszcze poświęcić uwagę na “Dwór Artusa” - z akcją osadzoną w (dziś) polskim Gdańsku, Spojrzenie na malowidło przysufitowe staje się tutaj, na tle romansowej historii młodego kupca i córki znanego malarza, przyczyną opowieści o pojedynku prozy życia z pięknem sztuki i kolorowym życiem artysty.
+
Jak ktoś jest ciekawy zabytków bibliotecznych to Hoffmanna warto poznać, to mimo upływu lat wciąż dobrze się czytająca, intrygująca proza ciekawie ukazująca współczesnemu czytelnikowi świat z początku XIX wieku, ale z punktu widzenia fana literackeij grozy zacząć trzeba (a na dobrą sprawę można też na tym zakończyć) na wspomnianym we wstępie “Piaskunie”.