Rozlewna, niespieszna powieść grozy - po latach różnych gatunkowych eksperymentów King powrócił bowiem w „Ręce Mistrza” do klasycznego, czystego horroru; powieść budząca jednak nieco mieszane uczucia - z jednej strony hipnotyzująca duszną atmosferą southern gothicu, budząca uznanie świeżością w podejściu do znanej, wydawałoby się, tematyki „duchów z przeszłości”, zamknięta świetną eksplozją wysokogatunkowej grozy w finale, z drugiej jednak - co tu dużo ukrywać, długimi dziesiątkami (setkami?) stron nużąca i nudząca, zdecydowanie przegadana (nawet jak na standardy Kinga!) i pozbawiona na przestrzeni tych stron żywszej akcji. + Edgar Freemantle jest bardzo zamożnym przedsiębiorcą budowlanym. Pewnego dnia jego życie wywraca się do góry nogami - zostaje ciężko ranny w wypadku samochodowym. Ma połamane kości, ciężko uszkodzone biodro, traci rękę a na skutek ran głowy przyplątują się poważne kłopoty neurologiczne, wśród nich zaś najgorsze - napady niekontrolowanego szału. W rezultacie jego...