Jak zwykle, pokoncertowe wrażenia i przemyślenia. Występ znakomity - graliśmy jako headliner, główna atrakcja - większość rasy (m.zd. ok. 500 osób) przyszła właśnie na nas. Znakomite brzmienie, o klasę lepsze, niż pozostałych zespołów - wielkie brawa dla Poliego, owszem, na początku trzeba było nieco korygować, ale słychać, że facet na metal we krwi, w mgnieniu oka dźwięk nabierał właściwego kształtu. Nie wiem, jak wyszło na magnetofonie, ale nawet netowa wrzuta z komórczaka brzmi dobrze (można porównać z Krakowem, gdzie już też było OK, jaka różnica). Gitara masywna, równo z obu stron dajca, bas selektywny, mocny, dźwiękowo tam, gdzie ma być, ani za bardzo na przodzie (nie miesza się z wiosłem), ani z tyłu (nie miesza się ze stopami). Głos bardzo dobrze wyważony i zbilansowany z muzyką. KAPITALNE brzmienie na solówach gitary. Tylko stopy jeszcze trochę do poprawy - było tak dużo basu, że traciła na tym selektywność. Jak Bomba leciał na dwie, to się...