poniedziałek, 17 lipca 2017

Ring Koji Suzuki 9/10

Historię opowiedzianą w "Ringu" zna chyba każdy miłośnik grozy, więc tylko dla zgrubnego przypomnienia :

Seria niewyjaśnionych śmierci nastolatków budzi zainteresowanie tokijskiego dziennikarza (tak - w książce bohaterem jest mężczyzna) Asakawy. Śledztwo prowadzi go do górskiego domku campingowego, gdzie młodzież spędzała weekend. Znajduje tam tajemniczą kasetę video która zawiera serię niewyjaśnionych, ponurych wizji i końcową klątwę - zapowiedź śmierci, dokładnie po tygodniu od godziny odtworzenia, każdego, kto ją obejrzał.
Asakawa wciąga do śledztwa swego przyjaciela, Ryiujego, który również ogląda kasetę. Teraz obaj mężczyźni rozpoczynają wyścig z czasem. Odkrywają, że zapis na taśmie to przekaz mściwego ducha - tragicznie zmarłej Sadako Yamamury. Teraz mają obaj 6 dni na odkrycie historii życia Sadako i sposobu na ucieczkę od klątwy.
Gdy, do dość żmudnym dochodzeniu, odnajdują ukrytą studnię, w której leżą kości Sadako, wydowywają je i oddają im cześć, wydaje się, że klątwa została przerwana, mija bowiem wyznaczony czas, a Asakawa nadal żyje. To jednak nie koniec - powieść bowiem, identycznie jak film, ma słynny Końcowy Twist...

Jak widać, literacki pierwowzór jest bardzo zbliżony do filmowej adaptacji. Co jednak ciekawe, zmiany, jakie wprowadził do fabuły reżyser filmu, Hideo Nakata, usprawniają opowiadaną historię.
Po pierwsze, Nakata poprzez zamianę relacji głównych bohaterów z przyjaciół, na żonę i byłego męża, bardzo poprawił psychologię postaci i wiarygodność ich zachowań. Po drugie - podrasował i "posprzątał" treść upiornego filmu. Po trzecie - uwypuklił rolę Studni, tak ważną w całej opowieści. Wyregulował też wątek historii Sadako, w książce momentami mętnawy i nieco chaotyczny, wyrzucił z niego zbędne elementy (w tym dziwaczny koncept hermafrodytyzmu Sadako), last but not least (oj nie!) - na finał przygotował jedną z najsłynniejszych i najbardziej szokujących jump scenes w historii kina grozy (naprawdę, jak to pierwszy raz oglądałem, samotnie wieczorem, ciary mnie przeszły) - Film odpuścił też apokaliptyczne zakończenie książki, koncentrując się na  bardziej klasycznym ghost story - ale to ocena może byc różna, bowiem kocenpt Suzukiego, dotyczący "rozsiewania się wirusa" ma też swój urok.

Suzuki miał fantastyczny pomysł, by klasyczną opowieść o mściwym duchu wpleść we współczesną technologię. Od blisko 20 lat filmowa adaptacja "Ringu", jej niezliczone sequele, prequele, remaki, komiksy, gry, itp cieszą się niesłychaną, zasłużoną popularnością. Książka. które spowodowała taką popkulturową nawałnicę zasługuje na miano "instant classic" i pozycję we współczesnym kanonie literatury grozy. 9/10 ( -1 punkt za drobne wady o których pisałem powyże; powieśc traci też nieco tempo po połowie) .
Polecana bez wyjątku każdemu wielbicielowi grozy. Rasowa, świetnie napisana i genialnie pomyślana książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Andrzej Zahorski - Stanisław August Polityk 6/10

Zgrabnie napisana biografia ostatniego króla Polski. Dowiadujemy się o jego młodzieńczych latach, o romansie z (przyszłą) carycą Katarzyną (...