Trzeci tom „sagi Dollagangerów” - tym razem w rolach głównych występują synowie Cathy , piękny, utalentowany Jory i „brzydki”, niezgrabny i zakompleksiony Bart - to powrót serii do dobrej formy; trzymający w napięciu, zaskakująco ponury thriller opisujący mrok budzący się w sercu Barta i jego opętanie duchem demonicznego pradziadka Malcolma.
+
Rodzeństwo Cathy i Chris Dollagangerowie żyją ze sobą jak mąż i żona, wychowując wspólnie dwoje synów Cathy, Joryego i Barta. Jory jest piękny, pogodny i utalentowany; odziedziczywszy po rodzicach talent do baletu czyni każdego dnia postępy w ukochanej sztuce. Odmiennie Bart - młodszy, przyrodni brat czuje się niezgrabny, brzydki, pozbawiony wartości i talentów, a przede wszystkim niedostatecznie kochany przez rodziców.
Pewnego dnia do sąsiedniej posiadłości wprowadza się starsza pani z ponurym, zgryźliwym służącym. Bart zaczyna odwiedzać kobietę, zaprzyjaźnia się z nią, ze zdumieniem wysłuchuje jej rewelacji, jakoby była ona jego prawdziwą babką.
Dużo więcej o mrocznej przeszłości własnej rodziny chłopiec dowiaduje się z opowieści starego służącego. Główną rolę w tych opowieściach ogrywa pradziadek Malcolm, władczy, silny i przez całe życie pełen pełen nienawiści do wszystkich kobiet. Sączący się w serce dzieciaka jad zmienia osobowość Barta; coraz częściej wyobraża on sobie, że jest wcieleniem swego przodka, że mści się na swych wyimaginowanych prześladowcach.
Sytuacja w rodzinie ulega pogorszeniu, kiedy Cathy decyduje się adoptować osieroconą dziewczynkę. Bart uważa to za ostateczną zdradę, jest zazdrosny o uwagę i miłość poświęcane nowej córeczce.
Wokół chłopca zaczynają się dziać dziwne rzeczy - zaduszony drutem kolczastym zostaje ukochany pies brata - Jory’ego, ktoś rozwiązuje sznurówki podczas występu baletowego Cathy, powodując u niej ciężką kontuzję, niebezpieczeństwo grozi również adoptowanej dziewczynce, która ani na chwilę nie może pozostać bez opieki w towarzystwie Barta.
Sytuacja ulega pogorszeniu po tym, jak Bart ciężko zachoruje; po jego powrocie ze szpitala, gdzie ojciec cudem uratuje jego nogę przed amputacją, zachowuje się on, jak opętany, całymi dniami ogrywa rolę demonicznego Malcolma, okazuje jawną wrogość pozostałym domownikom, w stosunku do matki i przyrodniej siostry zieje wręcz nienawiścią. Na domiar złego na jaw wychodzi tajemnica Cathy i Chrisa i obaj synowie muszą skonfrontować się z faktem, że ich rodzice to tak naprawdę brat i siostra.
Pewnego dnia Cathy, dowiedziawszy się o tym, że zamieszkała po sąsiedzku dama to rzeczywiście znienawidzona babka chłopaków, Corinne Dollaganger, rozwścieczona udaje się na konfrontację.
Gdy Chris wraca do domu, nie ma śladu po Cathy ani po Corinne; obie kobiety jakby rozpłynęły się w powietrzu. Do tego wszystkiego Bart opętany duchem Malcolma mamrocze pod nosem różne okropieństwa…
„A Jeśli Ciernie” to powrót sagi Dollagangerów na dobre szlaki; po znakomitych, gotyckich „Kwiatach Na Poddaszu” nastąpiła katastrofa „Płatków Na Wietrze”, w których V.C. Andrews postanowiła naśladować rozwiązania i klimaty rodem z seventiesowych telewizyjnych oper mydlanych. W rezultacie drugi tom, przynajmniej dla fanów grozy, dreszczu i niepokoju, stanowił ogromny zawód. Na szczęście w „Cierniach” ponownie mamy do czynienia ze znanym z pierwszej części gotyckim mrokiem.
Głowna tu zasługa świetnie wykreowanej postaci Barta. O ile „pozytywny” Jory nie jest zbyt ciekawy, sam z siebie nic do powieści nie wnosi i jego narracja służy jedynie ukazywaniu historii Barta z zewnątrz, o tyle mały, zakompleksiony zgorzknialec swym ponurym urokiem ciągnie za sobą całą powieść. Sceny jego „opętania” przez „ducha Malcolma” potrafią budzić dreszcze, podobnie jak jego coraz gorsze i niebezpieczne uczynki.
Cathy i Chris są wyraźnie na drugim planie opowieści, więcej uwagi przyciąga niejednoznaczna postawa babki - Corinne i groteskowy, upiorny dziadyga, jej „służący” Amos, deprawujący swymi opowieściami małego Barta.
Książka świetnie trzyma we wciąż narastającym napięciu - to rasowy thriller z postacią „demonicznego dziecka”, a deser V.C. Andrews ma dla czytelników bardzo efektowny, godny powieści grozy finał z równie efektownym twistem fabularnym.
Warsztatowo trzeci tom trzyma poziom serii - jest napisany bardzo przystępnie, prosto, wręcz jakby naiwnie - co w tym wypadku doskonale pasuje do emocji dziecięcych bohaterów a stanowi tym większy kontrast z dojrzałą, perwersyjną atmosferą całej sagi.
Jeżeli ktoś polubił sagę Dollagangerów na tyle, by zabrnąć aż do trzeciego tomu (zupełnie zrozumiałe jest ograniczenie się do samych „Kwiatów Na Poddaszu”) to tym razem nie powinien być zawiedziony. Jest dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz