Akcja powieści osadzona jest w Amsterdamie po pierwszej wojnie światowej. Coś jakby duch, myśl o nieśmiertelnym bycie - "Żydzie Wiecznym Tułaczu" nawiedza umysły trzech osób - tj. nawiedza myśli głównego bohatera, a jego rozmowy inspirują jego przyjaciół. W trakcie poszukiwania faktów dotyczących mitu o nieśmiertelnym wędrowcu odbywa się seans spirytystyczny, zorganizowany przez grono dziwacznych kultystów - zakończony efektownym fabularnie podwójnym morderstwem (to był moment, kiedy myślałem, że powieść dostanie szwungu). Później bohater rozpoczyna ezoteryczne studia nad przypadkowo znalezionym rękopisem dotyczącym transformacji ducha a także zakochuje się. Wprawdzie ukochana zaraz potem znika tajemniczo (opis tego fragmentu był tak zagmatwany, że, szczerze, to nie wiem, co się z nią stało), ale rozpacz czy zwątpienie nie mają dostepu do "człowieka czującego" (wyższy stan świadomości, w który wprowadziły bohatera studia mistyczne). Koniec "Zielonej Twarzy...