Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2024

S.T. Gibson - Dar Krwi 3/10

No nieeee… Żałosny, naprawdę żałosna mieszanka “Wywiadu Z Wampirem” z “Zagadką Nieśmiertelności” teoretycznie podkręcona erotyką, co wydaje się naprawdę apetycznym połączeniem, w praktyce jednak budzący irytację zamiast fascynacji gniot, ocierający się o granice niezamierzonej śmieszności. Nieotake “literaturę kobiecą” chodzi…. + Średniowieczna Rumunia, wioska zrujnowana przez najeźdźców. Konająca w błocie wiejska dziewczyna przyciąga uwagę spacerującego pobojowiskiem Wampira (ihaaaa), który w mgnieniu oka się w niej zakochuje i, w znanym od tysięcy razy rytuale wymiany krwi, zmienia ją w wampirzycę. Wampiryczna para najpierw jakiś czas mieszka w zamczysku Pana, potem, kiedy zaraza zaczyna pustoszyć okoliczne ziemie, sprowadza się do Wiednia. Stamtąd, po kolejnych dziesięcioleciach, uciekają przed atakującymi miasto wojskami tureckimi do Hiszpanii, do niejakiej Madeleine. Wampirzyca (jej partner nazwał ją Constantą) początkowo czuje Straszliwą Zazdrość wobec pięknej rywalki, oraz Ś...

Agatha Christie - Zabójstwo Rogera Ackroyda 8/10

Zależnie od punktu widzenia kryminały Agathy Christie można traktować albo jako arcyklasykę i wspaniałą, elegancką rozrywkę albo jako stare, pożółkłe, trącące stęchłą naftaliną ubrania po babci. I oba te punkty widzenia znajdą swe uzasadnienie i zwolenników. Ale jest grupa powieści, w których tak efektownie zakręciła ona wątek, tak zatańczyła z formułą, że, jakby się nawet otoczenie, scenografia, postaci bohaterów targające nimi emocje nie zestarzały, tak nadal czytelnik po zakończonej lekturze będzie mógł tylko, zaskoczony i zadowolony, zaklaskać z radości ku chwale pomysłowości autorki. I do tej grupy należy słynne “Zabójstwo Rogera Ackroyda”. + Powieści Christie to podręcznikowe wręcz przykłady tzw. “whodunitów” - kryminałów, w których osią fabuły jest szukanie odpowiedzi na pytanie “kto zabił?” Nie inaczej jest z “Zabójstwem Rogera Ackroyda”. Taka formuła wymusza jednak na piszącym zachowanie daleko idącej wstrzemięźliwości w opisie książki, by niechcący osobom, które jeszcze b...

Dean R. Koontz - Odwieczny Wróg 10/10

Yes, yes, yes! To dopiero petarda! “Odwieczny Wróg” to prawdziwa esencja “złotej ery horroru” - genialna w swej prostocie, znakomicie wymyślona i znakomicie napisana, pełna żywej akcji i szokujących jump-scare’ów powieść, prawdziwie “ultimate Dean R. Koontz novel”. + Pewnego jesiennego popołudnia cała ludność górskiego kurortu Snowfield niknie bez śladu. Przybyłe do miasta dwie siostry napotykają opustoszałe ulice, puste sklepy i mieszkania. Po bliższym przeszukaniu paru pustych domostw znajdują one kilka zwłok mieszkańców w różnym, niepokojącym stanie. Dziewczyny wzywają policję z pobliskiego miasta okręgowego, ta jednak również nie potrafi znaleźć żadnej odpowiedzi na pytanie o przyczyny tajemniczego losu, który dotknął obywateli Snowfield.  Wraz z zapadnięciem zmroku groza potęguje się. W krótkiej chwili, kiedy gaśnie światło miejsce, niknie bez śladu jeden z policjantów, drugiemu zaś  gigantyczna ćma wielkości orła (sic!) wyżera - dosłownie! - twarz i mózg! Dowodzący akcją...

Jakub Tyszkowski "Fantazje O Dziwotworach" 7/10

Przyznam, że sam z siebie nie zwróciłbym raczej uwagi na twórczość Jakuba Tyszkowskiego, bowiem miałem w pamięci odpychający mnie swego czasu turpizm  jego opowiadania “Dom Lota”, opublikowanego wcześniej w którejś z edycji antologii “Sny Umarłych” i taką, w złym tego słowa znaczeniu, literacką “weirdowość”. “Fantazje O Dziwotworach” otrzymałem w prezencie od wydawcy, Phantom Books, trochę, przyznam, że zważywszy na powyższe obiekcje, nieco czasu ona przeleżała na półce (tytuł jest z 2021 roku), w końcu jednak, trochę przypadkiem, wpadła na listę “do przeczytania”. I był to przypadek nader fortunny, zbiór ten bowiem okazał się po poznaniu naprawdę  ciekawy, udany, pełen niepokojących, mrocznych wizji.  Turpizm - owszem - jest, to taki trademark autora, ale to jest turpizm Dudy Gracza, Hasiora, Aliny Szapocznikow, turpizm uzasadniony artystycznie, używany do opisu otaczającej nas rzeczywistości, mutującej w senny koszmar. Owszem, czasem autora ponosi i momentami jego ...