piątek, 17 maja 2024

David Fisher - "Sfora" 8/10

Efemeryczne wydawnictwo Akabra pojawiło się na naszym rynku z  misją przedstawienia współczesnym czytelnikom perełek tzw. “złotej ery horroru”, boomu wydawniczego trwającego w latach 70-tych i 80-tych. Po bardzo dobrym “Duchu” Thomasa Page przyszła pora na “Sforę” Davida Fishera, trzymającą w napięciu powieść reprezentującą nurt “animal attack, opisującą walkę, jaką toczy odcięta od świata rodzina, uwięziona w domu, obleganym przez tytułową sforę zdziczałych, głodnych psów.


+


Wyspa Burrowsa u zachodnich wybrzeży USA. Popularne rodzinne miejsce letniskowe; wielu spośród przybyszy na czas wypoczynku “przysposabia” sobie bezdomne, tzw. “letnie” psy (summer dogs). Czworonogi stanowią miłą rozrywkę, dzieci je uwielbiają, można się pobawić, sama radość.


Ale po wakacjach, kiedy pora wrócić do miast, do pracy, do małych mieszkań, taki pies to tylko kłopot. Więc co i rusz kolejna rodzina wymyka się z wyspy, pozostawiając tęskniących, opuszczonych i niekarmionych psyjaciół.


Kiedy przychodzi jesień, robi się pieskom bardzo  źle - do tęsknoty za ludzkimi opiekunami dochodzi morderczy głód -  na małej wyspie zupełnie nie ma co jeść. Głodne, smutne psy łączą się w watahę pod przywództwem inteligentnego, przebojowego wilczura….


W tym okresie na wyspie pozostaje tylko kilkoro starszych ludzi, którzy nie chcą się nigdzie ruszać. Do jednej takiej starszej pary przybywa syn wraz z rodziną z zamiarem przekonania rodziców do spędzenia zimy w wygodnych miejskich warunkach. Ojciec jest przeciwny, ceni sobie swoją niezależność i uważa, że na wyspie można wygodnie przezimować, wkrótce jednak spór zostaje zakończony w najbardziej tragiczny  sposób; starszego mężczyznę rozszarpują głodne psy.


Syn wraz z rodziną, matką i sąsiadką barykaduje się w rodzinnym domu, tymczasem. burza odcina wyspę od świata i zrywa komunikację. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie…


+

W złotej erze horroru szczególnie dużą popularnością cieszyły się tytuły z podgatunku “animal attack” - opisujące zmagania ludzi ze zbuntowaną fauną - dzikie/zmutowane/obrzydliwe zwierzęta masakrowały nieszczęsne ludzkie ofiary. Obok jednak gatunku w stanie czystym, koncentrującego się na samych makabrycznych opisach, pojawił się nurt bardziej ambitny, w którym zwierzęce ataki były tylko środkiem ekspresji ozdabiającym  ciekawe, zajmujące rozbudowane fabuły z dobrze zarysowanymi postaciami bohaterów. Czasami takie podejście “zabijało” czystość gatunkową założenia - w takim “Cujo” Stephena Kinga aż trudno rozpoznać “animal attack” spod warstwy dramatu rodzinnego - ale w wypadku “Sfory” dało to piorunujący efekt. 


Jest bowiem “Sfora” przede wszystkim thrillerem (!), gdzie napięcie zdecydowanie dominuje nad scenami gore, jest opowieścią o oblężonym domu -  historią znaną z “Ptaków” czy (w wersji zombie) z “Nocy Żywych Trupów”. Ofiar zwierzęcego szaleństwa jest relatywnie niewiele i nie makabryczne detale śmierci grają pierwsze skrzypce, a narastające wciąż i wciąż napięcie oraz dramat emocjonalny walczących o życie ludzi.


Nie ma co się nadmiernie rozpisywać, bowiem historia jest zwarta i prosta - typowa dla najlepszych reprezentantów “złotej ery horroru”. Jest mocno, bezpośrednio, z suspensem i scenami grozy. Warsztatowo też wszystko tutaj gra i buczy. Dobrze wykreowane postaci, dobrze oddane motywacje bohaterów, znakomity, energetyczny styl narracji. Czysta przyjemność z lektury.


Gorąco polecam - z pozornie banalnego założenia wstępnego David Fisher potrafił wydobyć świeżąm trzymającą w napięciu, przejmującą i efektownie straszącą opowieść. Minor ale jednak  classic.


PS. 

Książkę (podobnie jak wspomnianego również “Ducha”) kupić można chyba tylko na stronie wydawnictwa  - naprawdę warto. Perełka dla fanów klasycznego horroru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Adam Deka - "Mondo Sepultura" 6/10

Adam Deka – “Mondo Sepultura” 6/10 “ Mondo Sepultura” to kolejne twarde sci-fi z elementami grozy od Adama Deki, nieodrodny brat innych tytu...