„Ring Shout” to horror, z braku lepszego określenia „słusznościowy”, taki, który używa kostiumu opowieści grozy do opowiedzenia o poważnych tematach - nierówności rasowej, niewolnictwie, prześladowaniach. Historia tego odłamu współczesnej literatury grozy sięga aż „Umiłowanej” Toni Morrison, a w nurcie tym znajdziemy również znakomite „Białe Łzy” Hari Kunzru, powieści Tananarive Due i Victora LaValle czy wreszcie popularną „Krainę Lovecrafta” Matta Ruffa, do której „Ring Shout”, umiejętnie łączący poważny temat z szybką, komiksową fabułą przygodową, najbardziej jest podobny. + Lata dwudzieste XX wieku, południe Stanów Zjednoczonych. Rasistowskie prześladowania mają się wciąż bardzo dobrze, ale pod maskami KKK kryją się nie tylko źli ludzie („klanowcy”), ale również demony z piekła rodem, tzw. („kukluxy”); nienawiść tkwiąca w ludziach jest tak zła, nienaturalna i przeklęta, że „tworzy demony”. A z demonami trzeba walczyć…. Tego zadania podejmuje się specjalne kobiece komando ...