Słusznie podziwiana, uwielbiana i nagradzana (Hugo! Stoker!) “Koralina” Neila Gaimana to bodaj czy nie najsłynniejszy reprezentant “horroru dziecięcego”, niewykluczone jednak, że ten zachwyt jest większy u rodziców niż u samych dzieci No bo niby książka pomyślana jest jako rodzinna bajka z dreszczykiem, ale Gaimanowi coś się mocno omksło trakcie pisania i w rezultacie wyszedł mu bardzo ale to bardzo konkretny horror. Horror naprawdę świetnie wymyślony, i napisany, trzymający czytelnika cały czas w napięciu, niemniej - z uwagi na naprawdę konkretną ilość grozy w grozie - niekoniecznie wskazany dla najmłodszych odbiorców (no, przynajmniej dla tych bardziej wrażliwych). Nic, za to rodzice mają naprawdę good thrill. + Rodzina Koraliny wprowadza się do mieszkania położonego na środkowym piętrze tajemniczego domu otoczonego tajemniczym ogrodem. Na piętrze mieszka miły, choć nieco dziwaczny starszy pan, na dole sympatyczna para staruszek, byłych aktorek, ale generalnie ...